poniedziałek, 30 marca 2015

Dzień skupienia

W poniedziałek 30 marca, na dzień przed naszym wyjazdem, dla lepszego przeżycia czasu Wielkiego Tygodnia i owocniejszego zagłębienia się w tajemnice Boże dotyczące męki, śmierci i zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa, odbyliśmy dzień skupienia, który poprowadził O. Prowincjał Alan. 
Początek dnia zaczął się według stałego porządku, jednak po porannej kawie pierwszym elementem tego dnia był wstęp do Ewangelii, którą dzisiaj rozważaliśmy - była to Ewangelia opisującą umycie nóg apostołom przez Pana Jezusa [J 13,1-20]. Następnie uczestniczyliśmy w pierwszej konferencji wygłoszonej przez O. Alana w kaplicy, na której ukazał nam istotę służby braciom i Panu Bogu. W tym dniu obowiązywało również Silentium Sacrum (nieprowadzenie rozmów za wyjątkiem konieczności) dla ułatwienia skupienia wewnętrznego i zewnętrznego. Przed obiadem miało miejsce centrum dnia - Msza Św, na której Ojciec Alan powiedział nam o czterech złych cechach, które burzą życie wspólnotowe - są to: pamiętliwość, pazerność, pycha i egoizm. Zwalczanie w sobie tych wad jest szczególnie potrzebne w naszym życiu zakonnym. 
Później wysłuchaliśmy kolejnej konferencji. Tym razem O. Prowincjał mówił o Miłosierdziu Bożym, oraz o prawdziwym celu życia zakonnego - byciu z Panem Jezusem, pocieszaniu Go, dawaniu Mu odpoczynku w swoim sercu i zdobywaniu dusz dla Niego przez ofiarę z siebie i jednoczenie swoich cierpień i ran z Jego ranami i męką. 
Na zakończenie nauki odmówiliśmy wspólnie koronkę do Miłosierdzia Bożego, by niedługo później spotkać się na wspólnej, braterskiej kawie w salce. 
Kolejnym punktem dnia był krąg biblijny, na którym podzieliliśmy się naszymi przemyśleniami na temat rozważanej Ewangelii. 
Po kolacji podziękowaliśmy Ojcu Alanowi za ten dzień skupienia oraz wygłoszoną naukę i mile spędzony czas. W celu dopełnienia rozważenia męki Pańskiej, ostatnim punktem naszego dnia skupienia był film "Pasja".                                      
Uczestniczymy w konferencjach i Mszy Świętej...    
prowadzonych przez Ojca Alana. 
Pełne skupienie w kaplicy...
Nie mogło jednak zabraknąć ciepłej kawy.
Dziękujemy Ojcu Prowincjałowi za poświęcony czas 
Pamiątkowe zdjęcie postulatu z o. Alanem
Na koniec dnia obejrzeliśmy film "Pasja"
             

środa, 18 marca 2015

Porządki na Górze Św Anny

W drugim tygodniu naszego wyjazdu, po wizycie w domu pielgrzyma i w Kadłubie, wróciliśmy na Górę Św Anny. Tym razem jednak udaliśmy się do klasztoru przy sanktuarium. Mieliśmy okazję poznać "współbrata kursowego" naszego magistra, którym jest O. Ambroży - proboszcz w bazylice. W tym miejscu zostaliśmy przez tydzień, żeby pomóc w remoncie klasztoru i nie tylko.
Nasz dzień rozpoczynał się od porannych modlitw, a następnie Mszy Św, na której Marcin z Francesco zajęli się służeniem. Zdaje się, że nasz magister umiejętność picia kawy przejął od O. Ambrożego, od którego nauczył się tej sztuki, bo i tu, podobnie jak u nas, nie mogło jej zabraknąć w towarzystwie współbraci. 
Później każdy z nas zajmował się pracą, m. in. myciem okien, sprzątaniem pokoi od gruzów, przenoszeniem drzwi, myciem podłóg na korytarzach oraz samej bazyliki. W tym czasie mieliśmy jednak także czas rekreacji (m.in z racji uroczystości - Św Józefa i zwiastowania NMP), kiedy to np.  ojciec gwardian zamówił dla wszystkich pizzę (która z powodu dużej ilości żołądków szybko się skończyła).
Tradycyjnym wypiekiem, którym mogliśmy się delektować był pyszny "kołocz"- jak to się mówi w tych stronach. Zapoznaliśmy się również  nieco z językiem śląskim, którym posługują się niektórzy współbracia - ta umiejętność może być przydatna w Borkach Wielkich, gdy będziemy w nowicjacie. Zapoznaliśmy się także z koronką do św Anny, która była śpiewana przed Mszą Św.
Innymi zajęciami podczas naszego pobytu była pomoc bratu Salezemu (kucharzowi w klasztorze) w uporządkowaniu kuchni oraz posprzątanie pobliskiej kalwarii razem z braćmi Ernestem i Pacyfikiem, którzy zajmują się klasztorną zakrystią. Ta wyprawa była dla nas okazją do zobaczenia wszystkich kaplic kalwaryjskich, które oczyściliśmy z liści i kurzu.
W ostatni dzień przed wyjazdem zostaliśmy zaproszeni przez Ojca Ignacego do domu pielgrzyma,(tutejszego gwardiana), który kilkanaście dni wcześniej odwiedziliśmy. Na spotkanie przyjechał również dobrze nam znany współbrat O. Cherubin, który wrócił z kolejnych rekolekcji.
W uroczystość Zwiastowania Pańskiego wróciliśmy z bratem Krzysztofem (organistą w bazylice, który będzie nas uczył śpiewu w nowicjacie) po długiej nieobecności, do Kłodzkiego klasztoru. Po obfitym we wrażenia tygodniu na górze św Anny, jesteśmy gotowi na kolejny wyjazd, przyjmując zaproszenie O. Ambrożego na odwiedziny w maju. Po naszym powrocie, nie zostaniemy jednak długo w Kłodzku z powodu naszego kolejnego wyjazdu do rodzinnych domów na święta Wielkanocne.
 
Tym razem w ramach zadośćuczynienia zdjęcia będą bardziej obfite. Chociaż jeden z aparatów został prawdopodobnie w samochodzie wspólnoty z sanktuarium, gdy wracaliśmy do Kłodzka, to pozostał jeszcze nasz niezawodny postulancki aparat, na którym zachowały się zdjęcia z wyjazdu.
                                     

Nasze cele na drugim piętrze
Francesco myje okna...

A Pan Marcin P. (Pierwszorzędnie Karol) zajmuje się zmianą wody

Po "ciężkiej" pracy nie mogło zabraknąć kawy

Brat Pacyfik - nasz tymczasowy "magister" i jego pomocnicy

Postulat jak zwykle pokazał klasę

klasztor w stanie remontu (nie jest tak źle)
widok z okna na okolice

"pielgrzymi" ruszają zwiedzić kalwarię

Pierwszy większy przystanek- kościół wniebowzięcia NMP...

który został odpowiednio przygotowany na obchody kalwaryjskie

Przygotowanie do kolejnego szturmu

Tym razem wzięliśmy coś specjalnego

Francesco w godzinach sjesty

Stacja trzeci upadek Pana Jezusa

habemus papam cardinalem Baldelli ?

Posprzątaliśmy również pobliski cmentarz

"pierwszorzędnie Karol" i jego umartwienia

Koniec służby...
Wracamy do Kłodzka

Więcej zdjęć z porządków TUTAJ

piątek, 13 marca 2015

Wielkopostne dni skupienia

Święta coraz bliżej - kończy się czas pokuty, więc przed naszym wyjazdem do rodzinnych domów, O. Augustyn korzystając z okazji swojego wyjazdu do wielkopostnych obowiązków, zorganizował nam niemalże dwutygodniowy wyjazd poza okolice Kłodzka.

Magister żegna się z postulantami (a może po prostu przyszedł wytrzepać ścierkę z kurzu ?
Pierwszym przystankiem był dom pielgrzyma na Górze Św Anny, gdzie mieści się Franciszkańskie Duszpasterstwo Młodzieży i Powołań. Tutaj mieliśmy za zadanie pomóc w Wielkopostnych Dniach Skupienia dla młodzieży, które prowadził O. Wiktor przy współpracy wspólnot charyzmatycznych z Wrocławia. Najtrudniejszym zadaniem były dla nas "nocne patrole" po korytarzach, gdzie musieliśmy "uciszać" tych, którzy nie mogą lub nie chcą zasnąć. Na szczęście w programie rekolekcji nie mogło zabraknąć Adoracji Najświętszego Sakramentu i modlitwy, więc mieliśmy gdzie i kiedy nabierać siły. WDS-y zakończyły się w niedzielę, uroczystą Mszą Świętą.
Relację z dni skupienia, można przeczytać na stronie duszpasterstwa TUTAJ. Przy odrobinie szczęścia i skupieniu, na niektórych zdjęciach można zobaczyć także nas :)

Na tym jednak nie koniec naszego wyjazdu. W niedzielne popołudnie udaliśmy się z bratem Dominikiem - współbratem z domu pielgrzyma do pobliskiego Kadłuba, w którym znajduje się Dom Pomocy Społecznej prowadzony, przez zaprzyjaźnione franciszkanki Misjonarki Maryi. Tutaj również mieliśmy pomagać przy rekolekcjach.
Serdecznie powitani przez siostry, podczas picia kawy, omówiliśmy plan najbliższych dni i nasze obowiązki podczas rekolekcji, które dla mieszkańców domu opieki poprowadził O. Cherubin. Nasze zadanie ograniczało się do pomagania mu w tym zadaniu. 

Ponieważ Francesco najlepiej z postulantów zna się na muzyce... trzymał mikrofon :)
 Rekolekcje trwały dwa dni. W pierwszym nasz współbrat wygłosił naukę, której towarzyszyła lekcja pieśni mszalnych i przedstawienie odegrane przez nas w sali gimnastycznej ukazujące Sakrament pokuty. Polegało ono na zobrazowaniu  złych uczynków, z powodu których serce człowieka zostało "zanieczyszczone" czarnymi plamami symbolizującymi grzech, które tylko kapłan mógł "oczyścić". 
 
Ojoj... skąd się tyle tych grzechów wzięło...
...na szczęście jest spowiedź :)
Po nauce nasi "podopieczni" mogli w praktyce przejść to co zobaczyli na przedstawieniu uczestnicząc w sakramencie spowiedzi. Dopilnowaniem o odprawienie pokuty zajął się Marcin P. podczas gdy reszta z nas zajęła się naklejaniem wycinanych serc jako autentycznego symbolu stanu duszy po spowiedzi. 
Na drugi dzień po nauce, zajęliśmy się pracą w grupach, w celu przygotowania podwórka domu na drogę krzyżową, zaznaczenia drogi i udekorowania poszczególnych stacji, których w tym wypadku było osiem. Po skończonej pracy przeszliśmy do odprawienia męki pańskiej. "Aktorem", który przedstawił sceny drogi krzyżowej był Marcin P., który dźwigał krzyż po odpowiednim przygotowaniu. Dwóch "miejscowych" braci zagrało żołnierzy rzymskich a trzeci Barabasza. Rozważania czytał Marcin K, o nagłośnienie zadbał Francesco. 
 
Prawie jak w Jerozolimie :)
Po upamiętnieniu cierpienia Pana Jezusa, pozostało nam jeszcze uczestnictwo w nauce dla przygotowujących się do sakramentu bierzmowania, i wypiciu kawy, po której pożegnaliśmy się z siostrami, Ojcem Cherubinem i całą "załogą" domu opieki w Kadłubie. Ten czas okazał się dla nas przydatny, więc mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli owocniej pracować z potrzebującymi bliźnimi.

Nie mogło zabraknąć również zdjęć naszego fotografa, jednak niestety z powodu utraty [mamy nadzieję, że tylko czasowej] jednego z naszych aparatów, na którym były zdjęcia z rekolekcji nie możemy w pełni zobrazować wrażeń z wyjazdu. Powyższe zdjęcia pochodzą ze strony DPS-u w Kadłubie, natomiast my mamy nadzieję, ze aparat się odzyska i nasze zdjęcia ukażą się w bliżej nieokreślonym terminie w przyszłości - przepraszamy za utrudnienia :-)