Cisza na naszym blogu nie pozostała niezauważona. Już spieszymy z wytłumaczeniem. Powodem naszej nieobecności w sieci są...
Właśnie - WAKACJE. Dla nas postulantów, to nie tylko wypoczynek, ostatnie przed nowicjatem odwiedziny rodziny i znajomych, nabieranie sił itp. Jakiś czas temu, nasz magister wywiesił na naszej tablicy ogłoszeń wakacyjny grafik i wakacyjny porządek dnia. Ten drugi wiąże się z brakiem zajęć dydaktycznych, większa ilością czasu na pracę, ale i z późniejszym wstawaniem. Jednak musimy przyznać, że nie będzie nam dane zbyt często doświadczać wakacyjnego porządku dnia, ponieważ wakacyjny grafik jest dość napięty, a nas jest tylko trzech. Ale do rzeczy;
29 czerwca [jak już możecie przeczytać w poprzednich wpisach] każdy z nas odbył rozmowę z Ojcem Prowincjałem i z radością przyjęliśmy informację, że całą trójka będzie mogła przyjąć habit i wspólnie dane nam będzie rozpocząć formację nowicjacką w Borkach Wielkich. Dziękujemy o. Alanowi za ojcowską rozmowę i okazane nam zaufanie.
Zanim jednak o. Alan nałoży nam habit franciszkański i nada nam zakonne imię, pojawimy się tu i ówdzie jeszcze jako postulanci.
Rafał będzie pomagał w naszej kłodzkiej zakrystii, zastępując urlopujacego br. Bernardyna.
Tomek i Radek będą mogli wykazać się znajomością zakrystii i predyspozycjami furtiana, pomagając w klasztorze w Gliwicach.
W tym samym postulanckim duecie [Tomek i Radek] pojawią się na 18 Święcie Młodzieży, gdzie zaangażują się według woli "Górkowych" duszpasterzy.
Radek weźmie udział w 11 Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę, wspomagając o. Augustyna, który jako przewodnik grupy kłodzkiej po raz drugi ruszy na pielgrzymi szlak.
Ponadto każdy z nas ma kilkanaście dni urlopowych, w czasie których będziemy pojawiać się w swoich parafiach i nie tylko, nabierając sił fizycznych i duchowych do rozpoczęcia nowicjatu.
Po uroczystości Wniebowzięcia NMP, pojawimy się w kłodzkim klasztorze, aby dokończyć pakowania swojego "ubóstwa" i posprzątać nasze piętro, przygotowując go dla następnych postulantów, którzy - jak Bóg pozwoli - pojawią się na początku września.
Postulancki grafik kończy się dniem 20 sierpnia, kiedy to o. Augustyn, po ustaleniach z Ojcem Prowincjałem i o. Remigiuszem [magistrem nowicjatu] zaplanował odwiezienie nas do Borek Wielkich, gdzie również jak Bóg pozwoli, 22 sierpnia ubierzemy brązowy habit i rozpoczniemy kanoniczny rok nowicjatu.
Kończąc ten wpis, zachęcamy do modlitwy o nowe powołania; tych którzy się wahają zapewniamy, że warto pójść tą drogą i polecamy się Waszym modlitwom.
Życzymy dobrego, wakacyjnego odpoczynku!
Witam bracia !
OdpowiedzUsuńOd razu zaznaczam że nie jestem żadnym exem co niejednokrotnie słyszałem, jestem jedynie pasjonatem historii Kościoła i zakonów i na podstawie tej historii staram się zrozumieć wybory i zachowania pewnych kręgów oraz ludzi którzy w szczególny sposób przynależą do Kościoła dla tego
bardzo mnie ciekawi jedna rzecz: czy w Zakonie Franciszkańskim jest mocno odczuwalna granica pomiędzy braćmi zakonnymi a ojcami ?! W wielu zakonach niestety ta przepaść jest spora i można by powiedzieć, że bracia są tylko jako "prywatni" służący ojców, których bez problemu można zastąpić osobami świeckimi. Ja wiem, że wszyscy jesteśmy dla siebie braćmi i przy osobach trzecich (z zewnątrz) takie życie wygląda całkiem fajnie a nawet rodzinnie, ale głównie chodzi mi o stosunki wewnątrz klasztorne- jak naprawdę wygląda życie za klauzura ? Postulat, to jeszcze nie jest życie zakonne i o wielu rzeczach pewnie nie wiecie, ale z pewnością sporo już żeście słyszeli o tym co Was czeka po tym jak traficie na placówki. Oficjalnie w zakonach nie ma już podziału na chóry i kasty, ale pewna mentalność w tych kręgach nadal pozostał i moje pytanie brzmi: czy jest ona mocno odczuwalna w zakonie Franciszkanów ?
Mam nadzieję że otrzymam odpowiedź na moje pytanie.
Pozdrawiam
Szczęść Boże!
OdpowiedzUsuńDzięki za to słowo. Wierzymy, że wynika ono z troski, za którą również dziękujemy.
Faktycznie, jak zauważyłeś, postulat nie jest jeszcze stricte życiem zakonnym, ale czasem rozeznania, jednak w tym czasie nie jestesmy zamknięci tylko w jednym klasztorze i wydaje nam się, że mamy dość szerokie spojrzenie na całość Prowincji.
Pierwsza i najważniejsza rzecz, to fakt, że źródłem powołania jest Bóg i każdy z nas rozeznaje przed NIm jaką drogą idzie. Bez względu na to, czy ktoś planuje być kapłanem w zakonie [czyli tzw. "ojczem"] czy nie, ma taki same prawa. Mamy przez dwa pierwsze lata wspólną formację i te same obowiązki. Z czasem obowiązki się zmieniają, ale to chyba normalne. Składamy śluby zakonne razem i nie zauważamy kastowości. Wręcz przeciwnie - wielu braci zakonnych podejmuje bardzo dopowiedzialne funkcje w Zakonie [są m.in. przełożonymi klasztorów].
Obraz, jaki mamy po okresie postulatu [tak było również w poprzednich latach] nie zniechęca, a wręcz przeciwnie, zachęca niektórych z nas do podjęcia życia jako brat zakonny, bo tak rozeznają na modlitwie, rozmowach duchowych i własnych przemyśleniach.
pozdrawiamy z modlitwą i o modlitwę prosimy.