W sobotę 13 czerwca do klasztoru zawitali nasi bliscy, żeby odwiedzić swoich synów [braci], którzy odpowiedzieli na głos powołania. Najpierw zajęliśmy się przygotowaniem salki - zastawiliśmy stoły i krzesła dla gości. Około godziny dziesiątej spotkaliśmy się ze znanymi nam już wcześniej rodzicami Marcina P. oraz spotkanymi na ostatnim wyjeździe do Wambierzyc rodzicami Marcina K. Mieliśmy tez okazję poznać jego siostrę i szwagra. Rodziny Darka i Francesca z powodu paru przeciwności nie mogły odwiedzić naszej wspólnoty zakonnej, więc mając dużo czasu dwaj współbracia zadbali o wszystko co potrzebne do odprawienia Mszy Św., która odbyła się w kaplicy razem z naszymi gośćmi. Najświętszej Ofierze przewodniczył O Mateusz, a O. Augustyn wygłosił do nas słowo, w którym wspomniał o wartości rodziny, o roli rodziców jako przykładu i pomocy na drodze powołania, oraz o samym powołaniu (nie tylko do życia zakonnego).
|
Uczestniczymy we Mszy Św. |
|
Rodzice Marcina P. |
|
Oraz bliscy Marcina K. |
|
Unikalne zdjęcie w kaplicy |
Po mszy św spotkaliśmy się na kawie w
salce, gdzie Francesco poczęstował nas własnoręcznie wyrabianym
"tiramisu" (deserem włoskim). Z powodu chwilowego zniesienia klauzury
(wstęp tylko dla zakonników i postulantów ;-) rodziny mogły zwiedzić
nasz klasztor. Po obiedzie dwóch naszych współbraci zabrało gości
na spacer po Kłodzku i okolicach, a Darek i Francesco z Ojcem
Augustynem na czele, mając dużo czasu, zabrali się za przygotowanie
grilla i wszystkiego co potrzebne do małej uczty. Zajęliśmy się
nacinaniem kiełbasek, i krojeniem warzyw do sałatki. Zadbaliśmy też o
coś do ugaszenia pragnienia w tak upalnym dniu. Planowany grill miał być
pod gołym niebem w naszym ogrodzie, ale za radą magistra
urządziliśmy wszystko wewnątrz domu w salce rekreacyjnej. Z powodu
trzynastego dnia miesiąca w kościele odbyło się nabożeństwo fatimskie, w
którym uczestniczyli nasi goście, mogąc przy okazji zobaczyć świątynię.
Pod wieczór gdy uczciliśmy Matkę Bożą fatimską wybraliśmy się na
przygotowaną przez nas kolację. Prognozy Ojca Augustyna były słuszne bo
na zewnątrz padał deszcz. Spędziliśmy czas przy stole w rodzinnej
atmosferze, próbując przy tym naszych dań. Mamie Marcina K. szczególnie
smakowała sałatka zrobiona według przepisu mamy o. Augustyna. Oprócz kiełbasek i mięsa z
grilla skosztowaliśmy również ciasta od siostry Marcina K. Kończąc nasze
rodzinne spotkanie pożegnaliśmy się z rodzinami - mamy nadzieję, że
jeszcze się spotkamy.
|
Czas na kawę... |
|
Sporządzamy sałatkę dla gości |
|
I rozpalamy tradycyjnego grilla (podgrzewamy atmosferę na zewnątrz ) |
|
Na koniec mieliśmy "małą rekreację" :-) |
Więcej zdjęć
TUTAJ
Ten dzień pełen emocji zakończył się jeszcze jednym miłym akcentem na skalę ogólnopolską - czyli zwycięskim meczem Polska - Gruzja. który zwyciężyliśmy 4-0, a którego drugą połowę udało nam się obejrzeć, choć nasz telewizor odmawiał posługi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz