środa, 16 grudnia 2015

Wychowanie fizyczne z br Janem

Zielona misja 


Z rana padły rozkazy. Senior wybrał najdzielniejszych. I ruszyliśmy „zrywać choinki”. [legalnie i za zgodą właściciela!!!]

Zadanie nie było proste, błoto uniemożliwiło  podjechanie autem na miejsce wycinki i trzeba było przedzierać się na nogach, ale prawdziwym problemem okazał się  tępy łańcuch w pile.

Pojawiły się myśli żeby zastąpić go łańcuchem od roweru ale niestety propozycja  nie uzyskała  większości głosów.

załadunek

Trochę się namęczyliśmy, ale czego się nie robi dla sióstr klarysek (drzewka  ślicznie  zdobią teraz klasztor  sióstr)

Oprócz porwanych spodni i kalesonów nie ponieśliśmy strat. 

Więcej zdjęć TUTAJ
Interwały po polu na rozgrzewkę 

1 komentarz:

  1. "Kiedy dziecko się rodzi i na świat przychodzi
    Jest jak Bóg, co powietrzem nagle się zakrztusił
    I poczuł, że ma ciało, że w ciemnościach brodzi
    Że boi się człowiekiem być. I że być musi
    Wokół radość. Kolędy szeleszczące złotko
    Najbliżsi jak pasterze wpatrują się w Niego
    I śmiech matki - bo dziecko przeciąga się słodko

    A ono się układa do krzyża swojego..."

    Ernest Bryll

    Wszystkiego Dobrego, Błogosławieństwa Bożego!!!
    Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
    Dla Ojców Braci i Postulantów
    Życzy - Tatarak.

    OdpowiedzUsuń