Tak, to hasło, które ma nas przygotować do tułaczego trybu życia, prawdziwego ubóstwa, ale i wspólnotowego życia z wszystkimi braćmi, napawało nas niemałą grozą, zwłaszcza, że znacie dnia ani godziny. Magister jednak zdradził nam, że ów chwila nastanie we wtorek, wszyscy więc rozpoczęliśmy skrzętne pakowanie się już kilka dni wcześniej... Punktualnie o 10:00 wszystkie pokoje były już puste i wysprzątane, co dokładnie sprawdzał o. Augustyn. Mogliśmy więc przystąpić do losowania.
By jednak nie zabrakło emocji, losowanie przebiegało według najokrutniejszego scenariusza, a poprzedziło je jeszcze całe mnóstwo ogłoszeń i technicznych uwag. W końcu Magister wylosował pierwszy pokój, nowego lokatora i... kolejny pokój. Gdy cztery pokoje były już obsadzone pierwszym lokatorem, dopiero nastąpiło losowanie drugiego lokatora. Odtąd wszyscy mieszkamy już po dwóch w pokoju.
W pokoju nr. 4 (duży, przestronny, z łazienką i wanną) zamieszkali Junior Grzegorz i Senior Tomasz M. Po sąsiedzku zamieszkają starzy znajomi z Nysy: Bartek i Mariusz Z. W swoim starym pokoju pozostał Rafał, który zamieszka teraz ze swoim wcześniejszym sąsiadem, Tomkiem R. Drugim nieszczęśliwcem, który nie zmienił pokoju jest Mariusz J, do którego dołączył Radek.
To teraz pozostaje nam czekać na kolejną porcję emocji do kolejnej przeprowadzki ;-)