środa, 13 listopada 2013

Liście

W tym roku jesień zgotowała nam naprawdę sporo ciepłych i słonecznych dni, choć dziś już za oknem tak kolorowo nie jest. I że jesień kojarzy się z kolorowymi liśćmi wie już każdy przedszkolak, który za naszym klasztornym murem skrzętnie poszukuje opadłych kasztanów. Tymczasem "po naszej stronie muru" prócz kasztanów pojawiło się również całkiem sporo liści, a zła wiadomość była tak, że na drzewach pozostało ich też jeszcze sporo. Wystartowała więc coroczna, wieloetapowa akcja "Liść", a jej pierwsza część upłynęła z dylematem, czy na ziemię spadło więcej liści, czy... orzechów włoskich, których nazbieraliśmy dotychczas kilka skrzynek - będziemy mieli zajęcia na długie, zimowe wieczory.
Jak widać liście spadają całymi tabunami. 
Radek ledwo nadążał wynosić kolejne wory pełne liści. 
W pracę zaangażował się też nasz otoczony blaskiem chwały Magister. 
Konkurs na najciekawsze nakrycie głowy? 
Po pierwszym popołudniu liści było już sporo. 
I kilka skrzynek orzechów. 
Radek, miłośnik disco polo, odkrył wreszcie w sobie duszę rockman'a.
 Niech się jednak nikt nie łudzi, że w jedno popołudnie udało się nam uprzątnąć cały ogród - wręcz przeciwnie. Wkrótce na słowo "jesień" i "liście" każdy reagował wyraźną dezaprobatą i z wyraźnie mniejszym entuzjazmem podążaliśmy do "G1" (swoją drogą dlaczego narzędziownia się tak nazywa?) po grabie, żeby rozprawić się z kolejną porcją oznak jesieni.
Grzegorz próbuje uciec od liści - za murem na pewno jest ich mniej! 
Radek prezentuje ogrom pracy. 
Coraz większe worki na liście wspierały nas w tej nierównej walce. 
Niektórzy jednak woleli rzucać kasztanami we współbraci! 
A może by tak zostać klaryską  i zamieszkać za klauzurą? 
Ugniatamy liście w wielkim worze. 
Ugniatamy ze wszystkich sił. 
I nie ukrywamy, że dobrze się przy tym bawiliśmy. 
A gdy liście zajmują znów mniej miejsca, pora na wsypanie kolejnej porcji. 
Radek wyraźnie polubił przesiadywanie w liściach. 
A jak skoczysz na worek, to lepiej się ugniotą! 
I jeszcze trochę się zmieści. 
I miejmy nadzieję, że to ostatni wielki wór liści - hura! 

4 komentarze:

  1. Jak to mawiała moja babcia..."że też Pan Bóg zawsze najpiękniejsze kwiatki dla siebie wybiera" :) :) :) Otaczam Was modlitwą każdego dnia. Pokój i dobro niech każdego dnia od Was promieniuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy :) Również pamiętamy w modlitwie!

    OdpowiedzUsuń
  3. 3 majcie się i trwajcie Bracia mocno w Panu :)
    z modlitwą za Was, prosząc też o nią Was Drodzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekamy na kolejne wieści od Was Kochani!!! pamiętamy w modlitwie !

    OdpowiedzUsuń