środa, 18 marca 2015

Porządki na Górze Św Anny

W drugim tygodniu naszego wyjazdu, po wizycie w domu pielgrzyma i w Kadłubie, wróciliśmy na Górę Św Anny. Tym razem jednak udaliśmy się do klasztoru przy sanktuarium. Mieliśmy okazję poznać "współbrata kursowego" naszego magistra, którym jest O. Ambroży - proboszcz w bazylice. W tym miejscu zostaliśmy przez tydzień, żeby pomóc w remoncie klasztoru i nie tylko.
Nasz dzień rozpoczynał się od porannych modlitw, a następnie Mszy Św, na której Marcin z Francesco zajęli się służeniem. Zdaje się, że nasz magister umiejętność picia kawy przejął od O. Ambrożego, od którego nauczył się tej sztuki, bo i tu, podobnie jak u nas, nie mogło jej zabraknąć w towarzystwie współbraci. 
Później każdy z nas zajmował się pracą, m. in. myciem okien, sprzątaniem pokoi od gruzów, przenoszeniem drzwi, myciem podłóg na korytarzach oraz samej bazyliki. W tym czasie mieliśmy jednak także czas rekreacji (m.in z racji uroczystości - Św Józefa i zwiastowania NMP), kiedy to np.  ojciec gwardian zamówił dla wszystkich pizzę (która z powodu dużej ilości żołądków szybko się skończyła).
Tradycyjnym wypiekiem, którym mogliśmy się delektować był pyszny "kołocz"- jak to się mówi w tych stronach. Zapoznaliśmy się również  nieco z językiem śląskim, którym posługują się niektórzy współbracia - ta umiejętność może być przydatna w Borkach Wielkich, gdy będziemy w nowicjacie. Zapoznaliśmy się także z koronką do św Anny, która była śpiewana przed Mszą Św.
Innymi zajęciami podczas naszego pobytu była pomoc bratu Salezemu (kucharzowi w klasztorze) w uporządkowaniu kuchni oraz posprzątanie pobliskiej kalwarii razem z braćmi Ernestem i Pacyfikiem, którzy zajmują się klasztorną zakrystią. Ta wyprawa była dla nas okazją do zobaczenia wszystkich kaplic kalwaryjskich, które oczyściliśmy z liści i kurzu.
W ostatni dzień przed wyjazdem zostaliśmy zaproszeni przez Ojca Ignacego do domu pielgrzyma,(tutejszego gwardiana), który kilkanaście dni wcześniej odwiedziliśmy. Na spotkanie przyjechał również dobrze nam znany współbrat O. Cherubin, który wrócił z kolejnych rekolekcji.
W uroczystość Zwiastowania Pańskiego wróciliśmy z bratem Krzysztofem (organistą w bazylice, który będzie nas uczył śpiewu w nowicjacie) po długiej nieobecności, do Kłodzkiego klasztoru. Po obfitym we wrażenia tygodniu na górze św Anny, jesteśmy gotowi na kolejny wyjazd, przyjmując zaproszenie O. Ambrożego na odwiedziny w maju. Po naszym powrocie, nie zostaniemy jednak długo w Kłodzku z powodu naszego kolejnego wyjazdu do rodzinnych domów na święta Wielkanocne.
 
Tym razem w ramach zadośćuczynienia zdjęcia będą bardziej obfite. Chociaż jeden z aparatów został prawdopodobnie w samochodzie wspólnoty z sanktuarium, gdy wracaliśmy do Kłodzka, to pozostał jeszcze nasz niezawodny postulancki aparat, na którym zachowały się zdjęcia z wyjazdu.
                                     

Nasze cele na drugim piętrze
Francesco myje okna...

A Pan Marcin P. (Pierwszorzędnie Karol) zajmuje się zmianą wody

Po "ciężkiej" pracy nie mogło zabraknąć kawy

Brat Pacyfik - nasz tymczasowy "magister" i jego pomocnicy

Postulat jak zwykle pokazał klasę

klasztor w stanie remontu (nie jest tak źle)
widok z okna na okolice

"pielgrzymi" ruszają zwiedzić kalwarię

Pierwszy większy przystanek- kościół wniebowzięcia NMP...

który został odpowiednio przygotowany na obchody kalwaryjskie

Przygotowanie do kolejnego szturmu

Tym razem wzięliśmy coś specjalnego

Francesco w godzinach sjesty

Stacja trzeci upadek Pana Jezusa

habemus papam cardinalem Baldelli ?

Posprzątaliśmy również pobliski cmentarz

"pierwszorzędnie Karol" i jego umartwienia

Koniec służby...
Wracamy do Kłodzka

Więcej zdjęć z porządków TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz