Każde dziecko co roku wypatruje z utęsknieniem tej daty w kalendarzu. Nas jednak szósty grudnia napawał nie lada grozą, bowiem zawsze tak było, że postulanci przygotowywali Mikołajki, czyli widowisko satyryczno-artystyczne, w którym parodiują każdego ze współbraci swojej klasztornej rodziny. Od wielu dni trwały więc juz gorączkowe przygotowania, których owocem był wpierw maleńki pomysł: zróbmy telewizyjne wydanie Wiadomości Prowincji, czyli wewnątrzkalsztornego miesięcznika informującego o życiu całej prowincji. A skoro pomysł to już połowa sukcesu, przystąpiliśmy do pisania scenariusza i poszukiwania niezbędnych elementów dekoracji i kostiumów. Zdążyliśmy na ostatnią chwilę, pozostało więc niewiele czasu na stres...
Jak widać ostatnie przygotowania upłynęły nam na robieniu sobie zdjęć w naszych przebraniach póki na salę nie wszedł o. Augustyn, któremu też wyraźnie udzieliło się podekscytowanie przed wyczekiwanym spektaklem, które chyba wzbudziło u ojca tęsknotę do czasów, gdy miał na głowie nieco więcej włosów...
W końcu jednak wspólnota klasztorna zaczęła zbierać się w bibliotecznej sali, która na ten wieczór zamieniła się w aulę. Trzeba było powstrzymać się od obgryzania paznokci ze stresu i rozpocząć punktualnie o 20:00 wieczorne, Mikołajkowe Wydanie Specjalne Wiadomości Prowincji.
Na szklanym ekranie pojawiła się ramówka, a w drugim telewizorze pojawił się Grzegorz, który rozpoczął recytowanie zachęcającego do obejrzenia całego wydania wiadomości flash'a/skrótu wydarzeń: relacja z Targów Zdrowej Żywności pod duszpasterskim Dunsem, tragiczne skutki reformy systemu oświaty, kolejne niepokojące doniesienia o sytuacji na drogach, oraz na koniec coś optymistycznego, czyli wywiad z posiadającym receptę na szczęśliwe życie w zakonie ojcem B.
Po tej krótkiej zachęcie na scenę ruszyli kolejni postulanci/aktorzy, którzy wspaniale oddali atmosferę panującą na zapowiedzianych Targach Zdrowej Żywności, a z mikrofonem w ręku wywiady poprowadziła nasza niezawodna, fantastyczna i zjawiskowa reporterka Anna Marta Piszczałka, w której rolę wcielił się Mariusz Z. Spod Dunsa przenieśliśmy się na Nyski cmentarz, gdzie Anna Marta przeprowadziła wywiad z samą Śmiercią, którą św. Franciszek mylnie nazwał siostrą - a zresztą, po śmierci to i tak wszystko jedno...
Następnie zobaczyliśmy efekt reformy szkolnictwa, która najmocniej dała się we znaki w naszym wrocławskim seminarium. Dalej byliśmy świadkami kłótni dwóch kierowców z naszego klasztoru, którzy postanowili zaoszczędzić na naprawie swoich rozbitych samochodów oddając je w ręce postulantów...
Mieliśmy też na szczęście receptę na szczęście, o którą zapytała nasza niezawodna reporterka, a do kącika muzycznego zaprosił nas znany z umiłowania subtelnej muzyki o. Augustyn.
Na koniec nie zabrakło reklamy kolejnego ważnego w naszej ramówce programu: ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, który podjął temat najrzadziej widywanych w klasztorze ojców. W bloku sportowym usłyszeliśmy o kolejnym sukcesie naszego noszonego przez rozentuzjazmowane tłumy współbrata, który wygrał kolejne zawody w zjeździe na byle czym. Najmniej optymistyczna była krótkoterminowa prognoza pogody: będzie zimno.
Po tym wróciliśmy jeszcze raz na Targi Zdrowej Żywności, które nieoczekiwanie przerodziły się w spełniającą koszmarny sen naszego magistra manifestację żądającą usunięcia znaku Tau z naszego klasztoru porywając swojego nieformalnego przywódcę - br. Jana.
To był już na szczęście tylko zły sen i wszystko skończyło się dobrze - na scenę wkroczył św. Mikołaj, który rozdał grzecznym ojcom prezenty opatrzone w sygnaturki z Pisma Świętego i razem zasiedliśmy do wspólnej rekreacji dyskutując jeszcze długo na temat najlepszych haseł i scen z zakończonego przedstawienia.