Ostatni, przedświąteczny tydzień to dla postulantów prawdziwa próba, wtedy bowiem wśród zabiegania przy budowie szopki, strojeniu choinek i amoku porządków nie trudno o drobne sprzeczki. Nam udało się na szczęście zachować do końca zimną krew i kolejny raz sprostać wszystkim postawionym przed nami zadaniom: budowie szopki i przystrojeniu choinek w kościele oraz kaplicy klasztornej, udekorowaniu kolejnych choinek w refektarzu, na piętrze ojców i naszym piętrze. A na koniec oczywiście gruntownym sprzątaniu i przygotowaniu piątkowego wieczoru przed-wigilijnego, na którym mieliśmy pożegnać się z klasztorną wspólnotą, przełamać opłatkiem i spędzić nieco czasu przed wyjazdem na Święta do naszych rodzinnych domów.
|
Niby wszystko podpisane, a jednak ciągle coś nie pasuje... |
|
Wreszcie podest nabiera kształtów szopki. |
|
Wraz z zielenią choinek odżyła w nas nadzieja na ukończenie budowy. |
|
Pojawiła się stajenka, a z nią kolejne dylematy: jak to było zmontowane? |
|
Dobry Pasterz niesie zagubioną owieczkę. |
|
Jednocześnie stawiano choinkę w refektarzu. |
|
A najwyżsi myli niedostępne dla innych okna. |
|
I ostatnia figura! |
|
I ostatnie poprawki - Maryja, potrzymaj taśmę. |
W Wigilię Bożego Narodzenia, gdy każdy z nas jest już w rodzinnym domu, nasze dzieło zostało odsłonięte. A my życzymy naszym czytelnikom, by i dla nich to Boże Narodzenie było prawdziwie rodzinne, na wzór Świętej Rodziny. Niech Was wszystkich ogarnie to rodzinne ciepło, pokój i prawdziwa miłość, a Boże Dziecię, wokół którego się gromadzimy, niech pozostaje w centrum naszego życia nie tylko na ten czas, ale na cały rok i życie.
Nowonarodzony niech umacnia Was każdego dnia na trudnej, ale jakże pięknej drodze, którą wybraliście!
OdpowiedzUsuńPo czasie pobytu w domach wracacie dziś do postulatu. Niech Pan błogosławi każdy Wasz dzień, a każdy smutek zamienia w radość utwierdzając Was w drodze powołania. Czekamy na kolejne wieści od Was i zapewniamy o pamięci w modlitwie Wojtek z rodziną
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną jak zwykle szopkę, ktorą pamiętam jeszcze z lat 60-tych, kiedy byłem ministrantem w tym klasztorze. Zawsze budziła zachwyt nie tylko mój, ale wielu osób odwiedzajacych w tym czasie Kłodzko. Cieszę się, że dzięki internetowi i Waszrj inwencji powróciły dawne cudowne wspomnienia z czasu spędzonego przy tym ołtarzu.
OdpowiedzUsuńZ okazji dzisiejszego Święta Trzech Króli życzę Wam wytrwania w powołaniu i błogosławieństwa Bożego w każdym dniu Nowego Roku.
Pozdrawiam,
Czesław Misiołek z Warszawy