środa, 8 maja 2013

Góry Bardzkie

W ramach przedłużonej majówki (a może rekompensaty za jej dwa deszczowe dni), dziś, w uroczystość św. Stanisława, ojciec Augustyn zabrał nas w Góry Bardzkie, aby zaczerpnąć trochę świeżego, nisko-górskiego powietrza. Nasza wyprawa rozpoczęła się w Bardzie Śląskim, dokąd dotarliśmy pociągiem, a jej finał miał miejsce w Kłodzku. Po drodze zaliczyliśmy liczne postoje dla zachowania rekreacyjnego charakteru naszej wędrówki (bo czasami nabierała ona cech wyczynowych). Na szczycie Bardzkiej Góry, obok kaplicy NMP, ojciec Augustyn odprawił dla nas mszę świętą. A dotarłszy już niemal do celu, bo na kłodzkiej Górce Maryi, rozpaliliśmy ognisko i posililiśmy się nieco po długim marszu. Mimo niesamowitych widoków i pięknej pogody, czujemy, że nasza podróż będzie dawała nam się we znaki przez kolejne kilka dni :)


W oczekiwaniu na pociąg do barda Śląskiego


 Trzy koronne dowody na to, skąd wyruszyliśmy na szlak.


Istnieją pogłoski, że ktoś już tu skapitulował i zawrócił ze szlaku.


 Pierwsza przerwa i schładzanie się w "źródełku Maryi".


Aby Pan Jezus nie upadł.


Niestrudzeni. Jeszcze nie wiedzą jak daleko jeży celu wędrówki.


 Koniec pierwszego etapu: kaplica NMP na Bardzkiej Górze.


Zdjęcie wnętrza zrobione przez otwór w drzwiach :)


Rzekome stópki Matki Bożej.


Eucharystia z zestawem "bardzo mały ksiądz".


Kolejny postój. Spojrzenie ojca magistra mówi sam za siebie :)


Spojrzenie Damiana mówi nam jeszcze więcej...


A Marcin mówi i to bardzo mądrze :)
A przynajmniej mądrze wygląda z okularami Patryka.


Kolejny postój. Ech...


Wojciechowice. Postój przy kościele na koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Zdjęcie zrobione przez dziurkę od klucza.
Mamy nadzieję, że nikt nas wtedy nie widział...

 

 ...a może jednak ktoś widział :)


Górką Maryi na horyzoncie!


Widać już kaplicę na jej szczycie. Jeszcze tylko parę kroków.


Nie dotykać mnie! Konam...


Artur - król ognia.


Podobni do siebie?




Danie główne:
kiszone ogórki w nektarze z kiszonych ogórków.


Konsumpcja


Pragnienie nie ma szans. 





Świat jest piękny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz