niedziela, 30 czerwca 2013

Dzień z ojcem Generałem

Zapowiadaną już kontynuacją naszego spotkania z ojcem generałem Michaelem Perry były jego dzisiejsze odwiedziony w kłodzkim konwencie. Do ostatniej chwili trwały gorączkowe przygotowania do spotkania z tak zacnym gościem. Przygotowania salki, refektarza na uroczysty obiad oraz pomoc w zakrystii przed mszą świętą z liczna koncelebrą w zupełność pochłonęły postulantów. Wreszcie około godziny 9.30 nasz zacny gość stanął w progach naszego klasztoru. Po krótkiej przerwie na odpoczynek zszedł do zakrystii, a stamtąd udał się do ołtarza pańskiego, aby celebrować Mszę Świętą. Przy ołtarzu ojciec generał ubolewał, że nie zna języka polskiego (jak sam powiedział: "anielskiego języka"), dlatego w jego imieniu eucharystię odprawił definitor generalny, ojciec Ernest Siekierka (znany nam już ze zjazdu na Górze św. Anny). Po mszy świętej odbył się obiad wraz z przybyłymi gośćmi, a po nim chwila relaksu w salce rekreacyjnej.
Po południu, o godzinie 17.00 w Wambierzycach, gdzie Łukasz, Patryk, Marcin i Tomek udali się wraz z ojcem Augustynem, odbyły się nieszpory, którym przewodniczył ojciec prowincjał Alan Brzyski, a krótką homilię wygłosił ojciec generał Michael. Nieszpory były okazją do wręczenia kilkunastu ojcom naszej prowincji krzyży misyjnych. Jednym z obdarzonych tą godnością był nasz ojciec magister. Stąd nasza obecność w tym punkcie wizyty ojca generała w naszej prowincji.
To było nasze ostatnie spotkanie z ministrem generalnym naszego zakonu podczas jego tegorocznej obecności w Polsce. Cieszymy się, że mogliśmy go tak często spotykać w tym krótkim czasie, a także mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4735.JPG 

 Przywitanie w progach kłodzkiego klasztoru.
Patryk i Łukasz załapali się na indywidualne błogosławieństwo.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4748.JPG 

Procesja wejścia.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4763.JPG 

Ojciec gwardian Wacław Chomik wita w progach kościoła naszych szacownych gości.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4766.JPG 

Damian i Patryk witają ojca generała w imieniu wspólnoty postulatu.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4786.JPG http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4787.JPG http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4790.JPG 

Podkreśliliśmy swoją obecność na liturgii.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4854.JPG 

Ojciec generał dokonał pamiątkowego wpisu w naszej kronice.

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/01/IMG_4859.JPG 

Zdjęcie pamiątkowe 
(brakuje Artura, który tego dnia był już w Gliwicach, gdzie pomagał w zakrystii).

http://www.ofm.w-w.pl/images/Galeria/20130630/03/IMG_4974.JPG

Nieszpory w Wambierzycach.
Ojciec Augustyn odbiera z rąk generała zakonu krzyż misyjny.

piątek, 28 czerwca 2013

Remont zakończony

Nareszcie udało się zakończyć remont w salce rekreacyjnej wspólnoty domowej. Prace posuwały się dość mozolnie (rozpoczęły się 7 czerwca) i z licznymi przeszkodami (wyjazd do Krakowa, wyjście w góry z franciszkankami, wizyta ojca generała), ale nasza ekipa remontowa znów stanęła na wysokości zadania. Zdążyliśmy przed końcem miesiąca i poczytujemy to sobie za niebagatelny sukces.
Podobno lubimy odważne kolory, ale sami uznaliśmy, że jakkolwiek nie pomalowalibyśmy wnętrza, to wyglądałoby ono lepiej niżeli przed remontem.


Widok ogólny 


Sklepienie - najtrudniejszy w obróbce element pomieszczenia.

czwartek, 27 czerwca 2013

Spotkanie z Generałem Zakonu Braci Mniejszych

 


Minister Generalny
Zakonu Braci Mniejszych
fr. Michael Perry









Sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego oraz tytularny arcybiskup Belcastro
fr. Jose Rodriguez Carballo




Na ten dzień czekaliśmy praktycznie cały rok, gdyż od początku wiedzieliśmy, że w trakcie naszego pobytu w postulacie nasza prowincję odwiedzi generał naszego zakonu. Co prawda po drodze zmieniła się osoba pełniąca ten urząd, ale w niczym nie zmieniło to doniosłości tego wydarzenia. Mało tego! Nie dość, że spotkaliśmy samego generał ojca Michaela Perry, to na spotkanie przybył były generał, a obecny arcybiskup ojciec Jose Rodriguez Carballo.
Próżno byłoby się tu rozpisywać na temat czterech dni, które spędziliśmy na Górze św. Anny,  na  Spotkaniu postulantów i młodych braci z Ojcem Generałem, gdyż całą relację można przeczytać [TUTAJ]. My ze swej strony możemy jedynie dodać, że nasza szczególna obecność na tym spotkaniu została podkreślona przez przygotowana przez nas inscenizację drogi krzyżowej, które ze względu na złe warunki atmosferyczne odbyła się nie na annogórskiej kalwarii, a w auli Domu Pielgrzyma. Po nabożeństwie załapaliśmy się na wspólne zdjęcie z Ministrem generalnym :)



Droga krzyżowa


Ukrzyżowanie


 Śmierć Pana Jezusa na krzyżu



Od lewej stoją: o. Rufin Maryjka (prezes Konferencji Północnosłowiańskiej),
Artur, o. Michael Perry (Minister Generalny), Marcin, Andrzej, Justyna,
Patryk, Damian, Łukasz, Bernardyn (juniorysta),
o. Ernest Siekierka (Definitor Generalny), o. Augustyn (nasz magister),
Tomek. 
Klęczą od lewej: Asia, Michaela i Martina.
Widoczne na zdjęciu niewiasty należą do młodzieży naszego duszpasterstwa.

_________________________________________________________________

Teraz czekamy na druga część spotkania z ojcem Michaelem Perry, która będzie miała miejsce w naszym klasztorze, kiedy przyjedzie on z braterska wizytą już w najbliższa niedzielę.
_________________________________________________________________

Po powrocie, zmęczeni, ale umocnieni duchowo, przygotowaliśmy jeszcze spóźnioną lecz zasłużoną wystawkę imieninową dla brata Jana, naszego wice-magistra, gdyż obchodził on swoje imieniny pod naszą nieobecność. Solenizantowi z tej okazji życzymy wszelkich łask potrzebnych w życiu zakonnym. 



Cztery powody dla których postulanci kręcą się pod pokojem swojego wice-magistra,
drogiego nam brata Jana.








czwartek, 20 czerwca 2013

Góry z siostrami

Nareszcie udało nam się wybrać na wspólne wyjście w góry z siostrami z Ołdrzychowic Kłodzkich, czyli naszymi Franciszkankami Szpitalnymi. Na szlak wyruszył z nami s. Adriana (nasza dotychczasowa nauczycielka śpiewu), s. Joanna (która właśnie kończy swój nowicjat) oraz s. Agnieszka (postulantka franciszkanek). Naszą baza wypadową był dom sióstr w Boguszynie koło Kłodzka. Tam ugościły nas siostry Elżbieta (przełożona domu) i Otonia. Rano w tamtejszej kaplicy odprawiona została msza święta celebrowana przez ojca Augustyna. Po niej ruszyliśmy w drogę. Nie była ona zbyt wymagająca, za to pogoda - bezlitosna (ponad 30 stopni!). Po dotarciu na Bardzką Górę zrobiliśmy sobie krótką przerwę na złapanie oddechu, po czym wspólnie odmówiliśmy Anioł Pański oraz różaniec. Droga w dół prowadziła tą samą trasą, co w górę. Dzięki temu szybko wróciliśmy do Boguszyna, gdzie rozpaliliśmy grilla i posililiśmy się po wyprawie. Odwiedził nas w tym czasie nasz ojciec duchowny, o. Bernard, który akurat przejeżdżał w pobliżu. Koło 18:00 podziękowawszy sobie nawzajem za mile spędzony dzień wróciliśmy do domów.


Zbiórka w Boguszynie. Skupienie przed wymarszem.



Pierwszy odcinek prowadził wzdłuż szosy.
Później droga wiodła już tylko wśród pól i lasów.



Wejście na leśną ścieżkę.
Nakrycie głowy o. Augustyna i okulary s. Adriany 
nie pozwalały nam przejść niezauważenie :)



Dlaczego jest tak gorąco...?



My narzekamy, a siostry lekkim krokiem idą w habitach.



Ufff... jak gorąco.
Ledwo już sapie, ledwo już zipie,
A z nieba żar się bez przerwy sypie.



Pierwszy przystanek.


Padnięci i nieświadomi ile drogi jeszcze przed nimi. 



I'm a littla Taliban
I come from the country of Afghanistan



Na szczycie.
Opalanie



Siostra Adriana z bardzką Strażniczką Wiary w tle.





Zdjęcia grupowe na szczycie.
Koronne dowody, że mimo niesprzyjających 
warunków atmosferycznych - dotarliśmy.



Zejście w dół. Wciąż nieznośnie gorąco.



Przy ożywczym źródełku.



Schodząc w dół:
poloneza czas zacząć.



Dom franciszkanek na Boguszynie.



Kiełbaski!!!



Karmienie kur resztkami z pańskiego stołu :)



Rzeczone kury :)



Siostra Elżbieta - gospodyni.



Ojciec Bernard - niespodziewany gość.

środa, 19 czerwca 2013

Alea iacta est!

To dokładnie SETNY post na naszym blogu.
Ten jubileusz uczciliśmy wyjątkowo radosną informacją.
_____________________________________________________

Dziś odbyliśmy długo wyczekiwane rozmowy z Ojcem Prowincjałem Alanem Brzyskim. Po wcześniejszym, tajnym głosowaniu wspólnoty domowej oraz napisaniu przez ojca Augustyna opinii na nasz temat, dziś rozstrzygnęło się, czy zostaliśmy dopuszczeni do nowicjatu. I stało się! Cały kurs otrzymał "promocję do następnego etapu formacji". Ojciec Prowincjał po indywidualnej rozmowie z każdym z nas obwieścił nam, że rokujemy jakieś nadzieje na bycie zakonnikami... W ten sposób kości zostały rzucone. Rozpoczęła się ostatnia prosta przed nowicjatem.
Przy okazji zostały zatwierdzone imiona, które sobie obraliśmy jako imiona zakonne. Jednak, jako że przyjmiemy je dopiero w momencie obłóczyn (przywdziania habitu), toteż dziś nie chcemy ich do końca zdradzać. Stąd konkurs: JAKIE TO IMIĘ?

1) C * * * * * *
2) A * * * *
3) B * * * * *
4) O * * *  
5) K * * * * * * * *
6) K * * * * * * * 
7) N * * * * * * *

Dla ułatwienia dodamy, że imiona podano według starszeństwa braci.

wtorek, 18 czerwca 2013

Remont trwa

Jakiś czas temu wspominaliśmy, że trwa remont w salce rekreacyjnej wspólnoty klasztornej. Mieliśmy nadzieję, że będzie można pochwalić się szybko efektami, ale nic z tego. Jedyne, co pozostaje nam powiedzieć, to...

REMONT LOADING

A oto owoc zaczątku naszych prac remontowych


czwartek, 13 czerwca 2013

Wakacje w Krakowie

Zgodnie z obietnicami składanymi od dawna przez o. Augustyna, wraz z zakończeniem wykładów, rozpoczął się sezon wakacyjny, w związku z czym nadszedł czas na długo wyczekiwany wyjazd pątniczo - turystyczny. Ojciec Magister uważnie zaplanował naszą wakacyjną wycieczkę, dzięki czemu w poniedziałkowy ranek ruszyliśmy na szlak. Trasa prowadziła z Kłodzka, przez Oświęcim, przypadkowo przez Alwernię, po Kraków (a w nim Bronowice, Łagiewniki, Stare Miasto, Tyniec i Bielany), a kończyła się na Dąbrowie Górniczej (domu rodzinnym Tomka) oraz Gliwicach (wizytą w tamtejszym klasztorze). Do Kłodzka wróciliśmy w czwartkowy wieczór, gdzie dotarliśmy wprost na wieczorną eucharystię w święto św. Antoniego, na której mogliśmy dziękować Bogu za ten dobrze przeżyty czas.

Poniżej prezentujemy galerię, które opowiada dokładnie historię tych czterech, niesamowitych dni...


Dzień pierwszy


Dotarliśmy do obozu w Brzezince
Auschwitz II – Birkenau


Jak zresztą wiele wycieczek tego dnia.



Wyglądaliśmy i zachowywaliśmy się tak, aby nie wzbudzać podejrzeń.



Wymowne...


Posiłek w przerwie.
Widać podobieństwo?


Drugi etap zwiedzania obozu oświęcimskiego.
Auschwitz I



Chwila zadumy przy ścianie śmierci.




Zmierzając do Krakowa przypadkowo natrafiliśmy 
na kierunkowskaz do sanktuarium w Alwerni. 
Nie sposób było ominąć to miejsce, pomimo że w tym momencie 
wokół rozpętała się już burza z piorunami.





Seminarium na krakowskich Bronowicach.
Tu zostaliśmy ugoszczeni przez braci z prowincji Matki Bożej Anielskiej.


Tak wyglądało w ulewie, w której dotarliśmy na miejsce.





Jednak, gdy tylko żywioły się uspokoiły,
zrobiliśmy sobie krótki wypad po starówce.



Tak miną dzień pierwszy.

Dzień drugi



Rozpoczęliśmy pobożnie,
od nawiedzenie Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
W przyklasztornym kościele uczestniczyliśmy w eucharystii.


Potem przemaszerowaliśmy do...



... Centrum Jana Pawła II ...



... w budowie.



Gdzie załapaliśmy sie na pogrzeb ks. abpa. Stanisława Nagyego.



Po zakończonej ceremonii mogliśmy zwiedzić wnętrze.



Płyta z grobu Jana Pawła II z relikwiami błogosławionego
(przywieziona z Watykanu).


Potem, zwiedzając międzyczasie dzielnicę Kazimierz,  
udaliśmy się do paulinów na krakowskiej Skałce.



Ojciec Augustyn wczuł się w rolę przewodnika.



Wnętrze kościoła oo. paulinów.



Marcin na tle zasłużonych dla Polski świętych i błogosławionych.


Patryk poczuł się przez chwile jak w domu :)


Widać, że z prowincji...


Tak minął dzień drugi.

Dzień trzeci




Następnie nawiedziliśmy kościół przy klasztorze FRANCISZKANÓW
prowincji Niepokalanego Poczęcia w Krakowie (zwanych bernardynami).



Wnętrze bernardyńskiego kościoła.


Wreszcie dotarliśmy do serca miasta, czyli na Wawel.




W kryptach katedry wawelskiej nawiedziliśmy grób państwa Kaczyńskich.


Kościół, który mocno rozczarował Marcina
i przekonał go, że wiele rzeczy lepiej wygląda na zdjęciu.
Kościół śś. Piotra i Pawła.



Kościół klarysek pw. św. Andrzeja.



Będąc na rynku załapaliśmy się na moment 
otwarcia ołtarza Wita Stwosza w bazylice mariackiej.




Spacer po mieście.



Na koniec dnia przeszliśmy na ulicę Reformacką...



... aby nawiedzić kościół franciszkanów bratniej prowincji  Matki Bożej Anielskiej.


Tak minął dzień trzeci.

Dzień czwarty


Kolejnego dnia z samego rana udaliśmy się do Tyńca,
aby podziwiać tamtejsze opactwo benedyktynów.



Artura mocno zaintrygowały stalle wewnątrz prezbiterium.



Chwila wytchnienia na przyklasztornym skwerku.




Przejechaliśmy na sąsiednie Bielany, 
gdzie znajduje się klasztor kamedułów
(jeden z dziewięciu na świecie).



Furta niestety była zamknięta...


... więc mamy kolejne zdjęcie "przez dziurkę od klucza".




Pamiątkowa fotografia
i czas wyruszyć w drogę powrotną.


Wracając odwiedziliśmy dom rodzinny Tomka w Dąbrowie Górniczej,
a następnie nasz klasztor w Gliwicach (na zdjęciu).




Wnętrze świątyni.



Ojciec Augustyn z bratem Lotarem
- a podobno mężczyźni nie znają się na kwiatach :)


Po powrocie do Kłodzka czekała nas miła niespodzianką,
o której jednak napiszemy szerzej z kilka dni.


Tak minął dzień czwarty.