Prawdziwe kulinarne talenty objawiły się w tegorocznych postulantach. A wszystko zaczęło się od wyjazdu o. Augustyna, pod którego nieobecność br. Jan zaproponował pozostałej grupie wyjście na grzybobranie. Dwóch Tomaszów ruszyło więc z bratem by uzupełnić klasztorną spiżarnię o dorodne maślaki, borowiki, prawdziwki i całą masę jeszcze innych grzybów, których większość z nas nie potrafiła nawet nazwać. Ufamy zatem naszemu seniorowi, że nadzorował zbiór i wszyscy przeżyjemy, tym bardziej, że zbiory były naprawdę obfite.
 |
Nieźle, jak na pierwszy raz. |
 |
Ucz się od mistrza! |
 |
Caaała góra grzybów. |
Pod nieobecność naszego
głównodowodzącego, czyli magistra dostaliśmy też plan, na którym w jednym dniu zapisane było wyjście w góry, a konkretnie do Matki Bożej Śnieżnej. Tam wybraliśmy się już niemal w komplecie, pod przewodnictwem pełnego entuzjazmu br. Jana. Pogoda, nie tylko ducha, choć nie widać tego na zdjęciach, dopisywała.
 |
Raźno idziemy w stronę szczytu |
 |
Bartek pokazuje nam coś śmiesznego - nie pamiętamy, ale było śmieszne. |
 |
Jak tu pięknie! |
 |
Zdjęcie może zawierać lokowanie produktu (PS - mina Juniora bezcenna!) |
 |
Coby nie było, że fotograf nie ma zdjęcia. |
|
Żeby nie marnować ogromnego talentu seniora, który sam jest dość solidnej postury, więc na pewno mieści się w nim tego talentu całkiem sporo, w sobotę odbyło się kolejne grzybobranie. Po południu zaś, gdy nie było już pań kucharek, bracia postulanci wkroczyli do klasztornej kuchni... oj działo się!
 |
Kolejne rekordowe okazy upolowane przez Seniora Tomasza. |
 |
Trzeba by to teraz jakoś pokroić i przyrządzić. |
 |
Hmm... czym was jeszcze zaskoczyć? |
 |
Bierzemy się za ciasto drożdżowe! |
 |
niektórzy tylko by jedli... |
 |
Ubijanie jajka krok po kroku - czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy! |
 |
Praca wre, a nad wszystkim czuwa br. Jan |
 |
Stworzymy potwora! Pieczoną... ośmiornicę? Nie, to tylko popularny warkocz. |
 |
Cukiernik majstruje konkurencyjnego "Murzynka". |
 |
Słodki dżemiki! |
 |
Uroczysta procesja z pierwszymi formami. |
 |
I... czekanie |
 |
Tymczasem Senior się rozkręca i majstruje kolejne pyszności. |
 |
Zapach zwabia pierwszego mnicha. |
 |
W końcu szef wyciąga pierwsze blachy. |
 |
Pachnie... znakomicie! |
 |
Pora na degustację - zaszczyt spadł na naszego vice-magistra. |
 |
Smacznego! |
 |
Bartek rusza z delegacją do br. Brunona i o. Augustyna. |
 |
Zachwycony br. Brunon od razu wykorzystał nas do zaparzenia mu kawy. |
 |
Magister wpierw zapytał, czym go trujemy. |
 |
I to wszystko ma zaczekać do jutra? |
Jak widać, bracia się nie nudzą, ale odkrywają swoje kulinarne talenty i już planują co upiec w kolejną sobotę. A gdyby ktoś miał ochotę, zapraszamy do naszego
albumu na G+, gdzie znajdziecie jeszcze więcej fantastycznych zdjęć. A od następnego tygodnia zaczynają się... wykłady :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz