czwartek, 23 stycznia 2014

12 pomocnych dłoni

Duszniki Zdrój - niezbyt chętnie stamtąd wracaliśmy do Kłodzka po czterech bardzo intensywnych dniach pracy, ale i wypoczynku. O. Jarosław zaprosił nas bowiem do pomocy w przenoszeniu niezliczonej ilości słoików, regałów i całej masy przeróżnych rupieci, które przez lata się nagromadziły i czekają na swoją kolej przy remoncie klasztoru, lub zwyczajnie trzeba je wyrzucić na śmietnik. Zaproszenie, zaprawionych już w boju dzięki br. Janowi, Postulantów okazało się strzałem w dziesiątkę i już po kilku godzinach widać było metę, a dodatkowy dzień, jaki otrzymaliśmy w związku z odwołaniem czwartkowych zajęć, sprawił, że wykonaliśmy więcej pracy, niż było zaplanowane. Zanim jednak ruszyliśmy do pracy, o. Gwardian zapoznał nas z całym klasztorem:
Zaczynamy od kuchni i nowej kucharki - pani Iwony. 
Szybko zabieramy się za pracę i po chwili spiżarnia zostaje przeniesiona na zewnątrz. 
Rafał prezentuje nowe miejsce na spiżarnię, które chwilę wcześniej uprzątnęliśmy. 
Niestety niektóre regały okazały się za duże - ale Radek szybko je skrócił. 
Słoiki trafiają na nowe miejsca - wpierw trzeba je jednak sortować i ustalić zawartość. 
W ferworze pracy nie zapominaliśmy oczywiście o modlitwie. 
A wieczorami uroczysta Rekreacja...
...na której kibicowaliśmy naszym Szczypiornistom. 
i z wielkim smutkiem przyjęliśmy przegraną w meczu z Chorwacją...
I tak na wspólnej pracy i modlitwie minęły nam poniedziałek, wtorek i środa. Niestety w czwartek musieliśmy już wracać do Kłodzka, uczestniczyliśmy więc w ostatniej porannej Eucharystii, po której wsiedliśmy w samochody i z wolna, wśród zimowej scenerii wróciliśmy do domu, gdzie na szczęście nie czekało na nas już aż tyle śniegu, co w Dusznikach.
Mariusz Z codziennie służył do Mszy. 
Można powiedzieć, że zastała nas tu zima. 
Wyjątkowo piękna zima i dla niektórych upragniony śnieg :)

1 komentarz:

  1. Dziś w Dzień Osób Konsekrowanych otaczamy Was szczególną modlitewną opieka. Niech Dobry Pan umacnia Was w każdego dnia na niełatwej drodze powołania, na która wkroczyliście. Pozdrawiam Wojtek

    OdpowiedzUsuń