czwartek, 20 grudnia 2012

Szopka i zdarzenia towarzyszące

Ten wpis dotyczy dni pomiędzy poniedziałkiem (17 XII) a czwartkiem (20 XII)

Nadszedł długo wyczekiwany moment. Na ostatniej prostej, tuż przed świętami postulanci zostali zaangażowani (gdyż zawsze tak było) do budowania szopki w naszym kościele (oraz do dekorowani klasztoru na czas świąteczny). Szopkę postawiliśmy z rozmachem, jednak nie ma co ukrywać, że dość spontanicznie. Nikt bowiem z budujących nie widział jak wyglądała ona w latach poprzednich (chyba że Andrzej i Damian, ale i oni mieli wiele wątpliwości w tej materii). Dlatego w tym roku nasza szopka w całej swej prostocie jest oryginalna i niepowtarzalna, a zarazem rozmach z jakim przyłożyliśmy się do tej czynności winien budzić nie lada podziw. Zresztą, na niewiele zdają się tu słowa. Zobaczcie sami...


Na dobry początek (poniedziałek wieczór) montaż choinki w refektarzu.


Jest dobrze.


Wtorek: znosimy pierwsze elementy szopki.
Bob Budowniczy in progress...


Puzzle przestrzenne.


Leżeć, jak to łatwo powiedzieć.
A spróbujcie tego w zimnym kościele na twardych deskach.


Niebo gotowe do instalacji.


Wznoszenie w górę.


Wyżej... 


Doskonale.


Czas na Gwiazdę Betlejemską...


...i Anioła.


Leć Anioł, leć!


Perfect!


Teraz imitacja skał.
Jakie kamienie można przyczepić takerem? 
Nasze...


Coś zaczyna się z tego wyłaniać.


Magister zabrał nas na przejażdżkę.


Część zasadnicza: szopka.


Aaaa... Ratunku!
Inwazja drewnianych zombie!


Symulacja Betlejem ok. 7 roku przed Chrystusem.
Sim-Szopka.


Międzyczasie ubieranie kościelnych choinek. 


Środa: czegoś tu brakuje?


Magister tańczy rzadko (chyba wcale).
Ale na tę okazję pokusił się o robot-dance.
 


Brakowało naturalnie choinek.
Zamontowane na prawej stronie...


...i zamontowane na lewej stronie.


Czas na elektronikę. Dużo tego...


A tak rzecz wygląda od kuchni.
Nigdzie tego nie zobaczycie - tylko u nas.


I stała się światłość!


Chcecie zobaczyć efekt końcowy?
Poczekajcie do Świąt narodzenia Pańskiego.


Agapa na uczczenie zakończenia budowy szopki.


Czwartek: czynimy wystrój wewnątrz klasztoru.
Zmęczenie daje się we znaki.


Chwila zadumy nad egzystencjalną istotą sztucznej choinki.


Moc lampek.


Drzewko w kaplicy.



Straty musiały być.


Salka telewizyjna wspólnoty klasztornej.


I prządki na postulacie.


Aby święta pachniały nam Sidoluxem.


Mop: najlepszy przyjaciel postulanta.


I choinka na korytarzu postulatu
(made by P.O. Magister)


Wieczorne spotkanie opłatkowo-życzeniowe.
Aż łza się w oku kręci.


A kiedy wydawało się, że już po wszystkim, 
do drzwi salki zapukał ojciec gwardian, który właśnie wrócił z podróży.
Jego błogosławieństwo zakończyło ten dzień.

Jutro rano postulanci wyjeżdżają do domów na czas Świąt Bożego Narodzenia. Będzie to dla nich czas trochę wytęskniony, ale też i trudny. Prosimy zatem o modlitwę w naszej intencji, abyśmy po Nowym Roku (5 stycznia) wrócili wszyscy do Kłodzka, aby nadal realizować własne powołanie.

2 komentarze:

  1. A gdzie jest wielbłąd? Pozdrawiam Michał!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co wiem przyjedzie dopiero 6 stycznia... ;P

    OdpowiedzUsuń