Zawsze tak było, że postulanci objeżdżali we wspomnienie św. Mikołaja okoliczne szkoły i przedszkola i jako święci Mikołaje rozdawali dzieciom prezenty...
Skoro było tak od zawsze, to i w tym roku nie mogło być inaczej. W ten sposób cała nasza siódemka w strojach biskupa z Mitry wyruszyła w teren, aby dać dzieciakom trochę radości. Grafik wyglądał mniej więcej tak: Tomek z samego rana (6.00!) był Mikołajem w naszym kościele na roratach. Damian i Łukasz pojechali do Szalejowa Górnego do szkoły integracyjnej. Patryk i Andrzej dostali zlecenie na szkołę nr 7 w Kłodzku oraz Dom Małego Dziecka na ulicy Wandy. Zaś Artur i Marcin wraz z o. Augustynem pojechali do przedszkola w Bożkowie oraz do Specjalnego Ośrodka Wychowawczego w Ludwikowicach. Tym ostatnim towarzyszył aparat, dzięki czemu można oglądać poniższą fotorelację. To była prawdziwa corrida!
Mikołaj z Dąbrowy Górniczej w asyście kłodzkich duszpasterzy.
Bożków. W gabinecie pani dyrektor, przed wejściem do sali:
Będzie dobrze, to tylko przedszkolaki...
Będzie dobrze, to tylko przedszkolaki...
Pierwsza grupa: uczymy się.
Druga grupa: powoli łapiemy wprawę.
Po drodze wizyta w kuchni. Mikołaj zbajerował kucharkę...
Trzecia grupa: jest git :)
W drodze do Ludwikowic Mikołaj skoczył do Tesco po cukierki dla przypadkowych ludzi,
których może napotkać na swojej drodze.
których może napotkać na swojej drodze.
Ludwikowice - tam to dopiero potrafią się bawić.
Ojcze Augustynie, please!
Ten uśmiech doskonale maskuje panikę związaną z pobytem na tej imprezie.
Może Mikołaj pracuje tylko raz do roku, ale z jakim poświęceniem...
Mikołaj i jego śnieżynek od początku cieszyli się ogromna popularnością.
Każdy chciał posiedzieć im na kolanach...
Każdy chciał posiedzieć im na kolanach...
...dosłownie, każdy...
Nie było taryfy ulgowej: albo siedzimy wam na kolanach, albo z nami tańczycie.
No to tańczymy. Ufff...
Paczka nr 85.
Opuszczamy tę imprezę.
Brak sił i słów, aby to opisać.
Brak sił i słów, aby to opisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz