Po doprowadzeniu górki Maryi do porządku, udaliśmy się tam ponownie, tym razem aby świętując uroczystość Patrona Polski - św. Stanisława, wspólnie pomodlić się, odprawić majówkę i przeżyć rekreację "na powietrzu", a co się z tym wiąże - zjeść kolację - kiełbaski na gorąco własnoręcznie pieczone nad ogniem. Ruszyliśmy z O. Augustynem biorąc ze sobą wszystko co potrzebne do tej specyficznej rekreacji!
|
Dzisiejszy upalny dzień zapowiada się jeszcze goręcej... |
|
Przygotowani na wszytko... |
|
...dotarliśmy na miejsce. |
Najpierw poszukaliśmy gałęzi, żeby Magister mógł ułożyć stos, rozpalić ogień i wzniecić
dym. Francesco z Marcinem zajęli się ostrzeniem patyków, które posłużyły
nam do przypiekania kiełbasy i boczku. Gdy wszystko było gotowe
odmówiliśmy w gorącym klimacie modlitwy wieczorne, a potem zaśpiewaliśmy
pieśni do Matki Bożej i litanie loretańską.
|
Przed posiłkiem zaśpiewaliśmy pieśni Maryjne... |
|
Magister demonstruje swoją moc podpalania gałęzi |
|
Przy gorejącym ognisku odmówiliśmy brewiarz |
Po części modlitewnej nadszedł czas na franciszkańską ucztę - tu
każdy według własnego upodobania przygotował sobie posiłek, przy okazji
biorąc kurs życia w pustelni, jak sobie radzić w naturalnych warunkach.
Po kilku chwilach dołączył do nas O. Mateusz, który wrócił od sióstr
Klarysek (jako ich kapelan codziennie odprawia tam Msze Św.) i zgromił nas
że nie zaczęliśmy bez niego. Po chwili jednak przypomniał sobie dawne
czasy przy ognisku, kiedy to był harcerzem, więc dla ochłodzenia
atmosfery napił się czegoś zimnego - przy takiej temperaturze nie mogło
zabraknąć wody dla ugaszenia pragnienia. Gdy "posprzątaliśmy" po sobie
nie oszczędzając niczego co można zjeść, zamknęliśmy chwilowo nasze
płomienne spotkanie, licząc na kontynuację przy następnej okazji.
|
Marcin przygotowuje patyki na mięso |
|
Nasz zestaw podróżnika gotowy do użytku :-) |
|
Bierzemy dzidy w dłonie i przygotowujemy kolację. |
|
Tak wyglądała nasza rekreacja na świeżym powietrzu. |
|
Wicemagister zastał nas jeszcze czuwających... |
|
Więc i dla niego znalazło się "co nieco" |
|
Ostatnim posiłkiem Francesco był kawałek boczku |
|
Ojciec Mateusz pustelnik ? |
|
Postulat na łonie natury... |
|
"pełni" wrażeń schodzimy z górki... |
|
I w dwu- pojazdowym konwoju wracamy do klasztoru. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz