Miesiąc Maryjny nadal trwa, więc korzystając z tej okazji i dobrej pogody w sobotę udaliśmy się na pielgrzymkę do Lichenia- jednego z najpopularniejszych sanktuariów w Polsce, gdzie znajduję się obraz Matki Bożej "Bolesnej Królowej Polski". Nasz odjazd był wcześnie rano, więc szybko zerwani z łóżek pospieszyliśmy do samochodu, by pojechać do pobliskiego Boguszyna i poczekać tam na autokar, w którym po chwili ukazał się O. January z Wambierzyc razem ze swoimi parafianami. Po dość długiej podróży(przynajmniej można było nadrobić stracony czas w łóżku) dotarliśmy na miejsce. Pierwszym punktem była Msza Św w bazylice, będącej nowym kościołem, w którym umieszczono obraz. Historia sanktuarium wiąże się z małym obrazkiem Matki Bożej, który zawiesił w pobliskim lesie Tomasz Kłossowski, kowal z Izabelina. Obraz został przez niego umieszczony w kapliczce na sośnie w Lesie Grąblińskim, nieopodal Lichenia. Obrazek został namalowany prawdopodobnie pod koniec XVIII wieku, przez nieznanego malarza, na modrzewiowej deseczce. Malowidło przedstawia popiersie Najświętszej Maryi Panny spoglądającej w dół. Na piersi umieszczono rozpostartego orła białego w koronie.
Około 1850 r. miejscowy pasterz – Mikołaj Sikatka – miał przed tym obrazem kilkakrotnie wizję Matki Bożej. Przekazała mu ona orędzie wzywające do modlitwy i nawrócenia oraz polecenie przeniesienia obrazu w miejsce bardziej godne. Początkowo nikt nie uwierzył Mikołajowi. Sytuacja zmieniła się, gdy w tym samym roku w okolicy zapanowała — zapowiedziana jego zdaniem przez Matkę Bożą — epidemia cholery. Mieszkańcy zaczęli licznie gromadzić się przy obrazie na modlitwie o zdrowie. Świadectwa o licznych uzdrowieniach sprawiły, że władze kościelne po zbadaniu tych wydarzeń poleciły przenieść obraz do kościoła w Licheniu, co nastąpiło uroczyście 29 września 1852 roku. Po mszy Św. każdy z nas się rozdzielił w wolnym czasie mógł zwiedzić okolicę. Po południu około godz. 15.00 spotkaliśmy się przy starym kościele, gdzie wcześniej był wizerunek Matki Bożej przed wybudowaniem bazyliki, żeby razem z przewodnikiem odwiedzić wspomniany kościół i bazylikę a przy okazji również dąb, na którym był umieszczony obraz i groby dwóch w/w wizjonerów- żołnierza i pasterza. Był również czas na zobaczenie licheńskiej kalwarii i wizytę przy cudownym źródełku. Pod wieczór przy kolejnej dawce wrażeń (niektórzy byli tu pierwszy raz) wróciliśmy drogą powrotną do Kłodzka, żegnając się z O. Januarym, który pojechał dalej do sąsiednich Wambierzyc.
Nasi opiekunowie są pod wrażeniem niepowtarzalnej atmosfery miejsca... |
Jednak wieczorem opuszczamy to cudowne sanktuarium |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz