Ten wpis dotyczy dni pomiędzy poniedziałkiem (17 XII) a czwartkiem (20 XII)
Nadszedł długo wyczekiwany moment. Na ostatniej prostej, tuż przed świętami postulanci zostali zaangażowani (gdyż zawsze tak było) do budowania szopki w naszym kościele (oraz do dekorowani klasztoru na czas świąteczny). Szopkę postawiliśmy z rozmachem, jednak nie ma co ukrywać, że dość spontanicznie. Nikt bowiem z budujących nie widział jak wyglądała ona w latach poprzednich (chyba że Andrzej i Damian, ale i oni mieli wiele wątpliwości w tej materii). Dlatego w tym roku nasza szopka w całej swej prostocie jest oryginalna i niepowtarzalna, a zarazem rozmach z jakim przyłożyliśmy się do tej czynności winien budzić nie lada podziw. Zresztą, na niewiele zdają się tu słowa. Zobaczcie sami...
Na dobry początek (poniedziałek wieczór) montaż choinki w refektarzu.
Jest dobrze.
Wtorek: znosimy pierwsze elementy szopki.
Bob Budowniczy in progress...
Puzzle przestrzenne.
Leżeć, jak to łatwo powiedzieć.
A spróbujcie tego w zimnym kościele na twardych deskach.
Niebo gotowe do instalacji.
Wznoszenie w górę.
Wyżej...
Doskonale.
Czas na Gwiazdę Betlejemską...
...i Anioła.
Leć Anioł, leć!
Perfect!
Teraz imitacja skał.
Jakie kamienie można przyczepić takerem?
Nasze...
Coś zaczyna się z tego wyłaniać.
Magister zabrał nas na przejażdżkę.
Część zasadnicza: szopka.
Aaaa... Ratunku!
Inwazja drewnianych zombie!
Symulacja Betlejem ok. 7 roku przed Chrystusem.
Sim-Szopka.
Międzyczasie ubieranie kościelnych choinek.
Środa: czegoś tu brakuje?
Magister tańczy rzadko (chyba wcale).
Ale na tę okazję pokusił się o robot-dance.
Brakowało naturalnie choinek.
Zamontowane na prawej stronie...
...i zamontowane na lewej stronie.
Czas na elektronikę. Dużo tego...
A tak rzecz wygląda od kuchni.
Nigdzie tego nie zobaczycie - tylko u nas.
I stała się światłość!
Chcecie zobaczyć efekt końcowy?
Poczekajcie do Świąt narodzenia Pańskiego.
Agapa na uczczenie zakończenia budowy szopki.
Czwartek: czynimy wystrój wewnątrz klasztoru.
Zmęczenie daje się we znaki.
Chwila zadumy nad egzystencjalną istotą sztucznej choinki.
Moc lampek.
Drzewko w kaplicy.
Straty musiały być.
Salka telewizyjna wspólnoty klasztornej.
I prządki na postulacie.
Aby święta pachniały nam Sidoluxem.
Mop: najlepszy przyjaciel postulanta.
I choinka na korytarzu postulatu
(made by P.O. Magister)
Wieczorne spotkanie opłatkowo-życzeniowe.
Aż łza się w oku kręci.
A kiedy wydawało się, że już po wszystkim,
do drzwi salki zapukał ojciec gwardian, który właśnie wrócił z podróży.
Jego błogosławieństwo zakończyło ten dzień.
Jutro rano postulanci wyjeżdżają do domów na czas Świąt Bożego Narodzenia. Będzie to dla nich czas trochę wytęskniony, ale też i trudny. Prosimy zatem o modlitwę w naszej intencji, abyśmy po Nowym Roku (5 stycznia) wrócili wszyscy do Kłodzka, aby nadal realizować własne powołanie.