Jak co roku, tak i teraz, każdy z
nas pojechał do różnych miejsc rozdawać prezenty dzieciom.
Najpierw poszliśmy wybrać sobie
odpowiedni strój na wyjazd i podzieliliśmy się na cztery grupy po
dwóch. Było więc trzech Mikołajów (jeden z nich pojechał do
dwóch miejscówek), a każdy z nich miał swojego pomocnika.
Wyszliśmy więc na ulice szukać grzecznych dzieci. Nasi Mikołaje:
Marcin K, Mateusz, i Francesco mieli pełne ręce roboty (i
prezentów), na szczęście pomocnicy Marcin P, Darek i Saturnin
pomogli w rozdawaniu podarunków. Trzeba jednak współczuć
dzieciom, które odwiedził nasz współbrat Francesco, bo tak się
wystraszyły (Francesco jako jedyny z mikołajów nosił maskę i oto
efekt), że nie wiemy czy za rok jeszcze nas zaproszą. Tak czy inaczej,
spełniliśmy nasz obowiązek i resztę roku mamy urlop. Jeden z naszych biskupów prawdopodobnie wyjedzie do słonecznej Italii, by tam odpocząć i nabrać sił po spotkaniu z gromadą dzieci oraz ustąpić miejsca innemu Mikołajowi, który miejmy nadzieję za rok również skutecznie "rozweseli" grupę najmłodszych.
Każdy z nas odpowiednio przygotowuje się do wyjścia.....
Mikołaj nr 1- Marcin K.
|
Jego Ekscelencja biskup Mateusz.
|
A oto nasz strach na dzieci.
|
kandydaci na biskupów.
|
Nasz magister pokazał swoje
prawdziwe oblicze....
|
Nie wolno drażnić Mikołaja ! |
Tagiego "biskupa" trzeba ekskomunikować !
|
A to już inne wyznanie...
|
Biskup Marcin wpadł z wizytą duszpasterską do naszego Wicemagistra.... |
A nasze miasto zaszczycił swoją
obecnością biskup Mateusz.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz