wtorek, 18 września 2012

Jabłek ciąg dalszy...

Dziś poczuliśmy skutki przyjmowania niezasłużonych darowizn od sióstr. Wszystkie jabłka, które darowały nam Ubogie Siostry św. Klary musieliśmy obrać. Tej pracy oddaliśmy się tak ofiarnie, że aż polała się krew (z palca brata Łukasza). Na szczęście była przy nas najczcigodniejsza pani Teresa, która nieustannie nas rozbawiała, byśmy się nadto nie znużyli pracą.

Później, owładnięci manią pracy, z własnej nieprzymuszonej woli, Andrzej, Michał i Marcin oddali się czyszczeniu starych świeczników. Wybrali te, które mogą sprawiać najwięcej trudności, ale warto było, gdyż teraz stanowią one szczególną ozdobę naszego ołtarza.

Międzyczasie Tomek, Patryk, Artur i Łukasz obcinali winogrona, które po niedługim czasie pani Teresa przerobiła na wyśmienity sok (byłoby wino, ale nie było karafki i wężyka).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz