Jakoś tak wyszło, że co tydzień wypada
nam pielgrzymka. W ubiegłą sobotę pojechaliśmy na Górę św. Anny, natomiast dziś
– musieliśmy uruchomić nasze nogi. Na szczęście cel był o wiele bliżej niż
tydzień temu, więc perspektywa wędrówki pieszej nie była taka straszna. Okazją
do wyruszenia na szlak, była coroczna Diecezjalna Pielgrzymka Młodzieży do
Wambierzyckiej Królowej Rodzin i Patronki Ziemi Kłodzkiej.
Wstawszy więc skoro świt, ruszyliśmy
naprzeciw nie najlepszej pogodzie i nie do końca obudzonej i rozgarniętej grupie
młodzieży – jak się okazało – nie tylko z Kłodzka.
Grupa młodzieży okazała się dla
nas wielkim wyzwaniem, bo choć trasa do Wambierzyc nie należy do długich, to
jednak obfitowała w rozliczne doświadczenia nie tylko duchowe, ale i kulturowo-społeczne,
techniczne, jak i emocjonalne. Postulanci – jak zwykle dźwigali sprzęt nagłośnieniowy,
pełnili funkcję porządkowych i starali się, aby pielgrzymka przeszła jak
najlepiej i jak najbezpieczniej. W każdym razie mimo awarii sprzętu, wielkiej
rzeszy ludzi, niepewności aury i jeszcze kilku innych czynników, które akurat
chciały się „spotkać” na trasie „Kłodzko-Wambierzyce”, udało się nam dokonać
rzeczy ważnej i niemalże niewiarygodnej. Doszliśmy do celu bez strat własnych. Opatrzność
Boża nad nami czuwała!
Na progu wambierzyckiej Bazyliki przyjął nas i pobłogosławił o. January. Dla nas – postulantów zaangażowanie nie skończyło się z chwilą wejścia na wambierzyckie schody, bo zaraz po przyjściu poszliśmy do „recepcji”, gdzie zapisywaliśmy przybyłe grupy i ich opiekunów. Dzięki temu mogliśmy się wiele nauczyć - np. Tomek [senior] dowiedział się m.in., że Immaculata to imię żeńskie i wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z makulaturą :)
Centralnym punktem pielgrzymki była oczywiście Eucharystia, której przewodniczył ks. bp. Adam Bałabuch. Później nastąpiła przerwa obiadowa, w czasie której dzieliliśmy franciszkańską zupę pomiędzy głodnych pielgrzymów.
Po obiedzie był czas na konferencję, którą wygłosił o. Jarosław, a potem nastąpiła część artystyczna. Jako pierwszy wystąpił zespól Anastasis, a po nim spektakl „Exultet” w wykonaniu gliwickiego „TEATRU A”
Uroczystości zakończyło wspólne odmówienie Apelu Jasnogórskiego, po którym nastąpiła tradycyjna iluminacja bazyliki.
Choć nie wszystko działo się według tego, co zostało zaplanowane, zarówno przez organizatorów [patrz plan], jak i przez nas, to jednak możemy uznać ten czas za bardzo udany i owocny. Poznaliśmy nowych współbraci i kolejny klasztor, mogliśmy włączyć się w pomoc przy pielgrzymce i w jakiejś mierze doświadczyć duszpasterzowania „od kuchni” oraz odwiedziliśmy piękne sanktuarium, gdzie działa Matka Boża.
Na progu wambierzyckiej Bazyliki przyjął nas i pobłogosławił o. January. Dla nas – postulantów zaangażowanie nie skończyło się z chwilą wejścia na wambierzyckie schody, bo zaraz po przyjściu poszliśmy do „recepcji”, gdzie zapisywaliśmy przybyłe grupy i ich opiekunów. Dzięki temu mogliśmy się wiele nauczyć - np. Tomek [senior] dowiedział się m.in., że Immaculata to imię żeńskie i wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z makulaturą :)
Centralnym punktem pielgrzymki była oczywiście Eucharystia, której przewodniczył ks. bp. Adam Bałabuch. Później nastąpiła przerwa obiadowa, w czasie której dzieliliśmy franciszkańską zupę pomiędzy głodnych pielgrzymów.
Po obiedzie był czas na konferencję, którą wygłosił o. Jarosław, a potem nastąpiła część artystyczna. Jako pierwszy wystąpił zespól Anastasis, a po nim spektakl „Exultet” w wykonaniu gliwickiego „TEATRU A”
Uroczystości zakończyło wspólne odmówienie Apelu Jasnogórskiego, po którym nastąpiła tradycyjna iluminacja bazyliki.
Choć nie wszystko działo się według tego, co zostało zaplanowane, zarówno przez organizatorów [patrz plan], jak i przez nas, to jednak możemy uznać ten czas za bardzo udany i owocny. Poznaliśmy nowych współbraci i kolejny klasztor, mogliśmy włączyć się w pomoc przy pielgrzymce i w jakiejś mierze doświadczyć duszpasterzowania „od kuchni” oraz odwiedziliśmy piękne sanktuarium, gdzie działa Matka Boża.
Bogatsi o nowe
doświadczenia i solidnie zmęczeni wróciliśmy do Kłodzka. Bogu niech będą dzięki za ten czas!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz