Idąc za kluczem porządków - wyszliśmy z klasztoru, a konkretnie pojechaliśmy na pobliską Górkę Maryi, gdzie w sezonie letnim [do maja do końca sierpnia] franciszkanie odprawiają niedzielną Eucharystię. Ponieważ sezon się zakończył, postanowiliśmy doprowadzić teren dookoła do porządku - przygotowując go na czas jesienno-zimowy.
Uzbrojeni we wszelki potrzebny sprzęt, udaliśmy się na miejsce naszego dzisiejszego przeznaczenia.
Wędrówka nie trwała zbyt długo, więc dość szybko znaleźliśmy się na szczycie, gdzie czekała nas kapliczka i stara pustelnia franciszkańska. Szybkie wytłumaczenie magistra gdzie, co jest... i podzieliliśmy się na dwie drużyny.
Jedna "brygada" zajęła się schowaniem ławek, aby nie zostały zniszczone przez warunki atmosferyczne lub głupotę ludzką. Mając wiedzę przekazywaną z pokolenia na pokolenie [np. TUTAJ], kluczami nr 17 odkręcaliśmy ławki i układaliśmy je wewnątrz naszej kapliczki.
Reszta udała się z grabiami i widłami - oczyścić ścieżki ze starych liści... robiąc tym samym miejsce na te wszystkie liście, które jeszcze wisząc na drzewach, planują spaść i zalegnąć na naszej ścieżce w późniejszym terminie.
Kiedy już ścieżka w dół górki została wygrabiona, a ławki odkręcone, ponumerowane i złożone w odpowiednim miejscu, wspólnymi siłami wzięliśmy się za grabienie świeżych liści na placu przed kapliczką.
Plac wygrabiony i bez ławek, ale patrząc w górę i widząc całą zieleń liści na drzewach, przewidujemy, że zieleń zmieni się w brąz, czerwień, żółć i wyląduje na ziemi, a my jeszcze w tym roku wrócimy na Górkę Maryi nie tylko podziwiać złotą polską jesień.
Szersze spojrzenie na nasze prace porządkowe na Górce Maryi w naszym albumie ze zdjęciami - TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz