Następnego dnia po uroczystej inauguracji roku akademickiego w naszym WSD, nasza wspólnota powiększyła się o jednego współbrata. 1 października dołączył do nas Filip z Wrocławia. Wszedł on do postulatu w czasie bardzo intensywnych zajęć, bo jak tylko wróciliśmy z Wrocławia, kolejne dni mijały w
okamgnieniu, a to z powodu z powodu kolejnych zbliżających się uroczystości, za których
organizację byliśmy odpowiedzialni. A mianowicie - w pierwszej kolejności - nabożeństwa „Transitus”, które odbyło się w
wigilię uroczystości św. naszego Ojca Franciszka, założyciela Zakonu, do którego
pragnienie przynależności wyrażamy. Nabożeństwo to upamiętnia odejście Biedaczyny z Asyżu z domu ziemskiego, do domu Ojca. Nasze nabożeństwo nabrało
charakter niejako spektaklu, z braćmi św. Franciszka oraz nim samym. Dodatkowym przeżyciem dla nas była fakt, że po raz pierwszy [i tylko na ten krótki czas] mogliśmy ubrać franciszkańskie habity!!!
Zamknijmy na chwilę oczy i wyobraźmy sobie ten październikowy, chłodny wieczór, blask palącej się świecy, który jest jedynym źródłem światła w ciemnym, kościele, pełnym milczących parafian. Taki właśnie nastrój panował w momencie gdy wnosiliśmy na marach Biedaczynę z Asyżu. W rolę świętego wcielił się nasz współbrat Francesco, tak więc z dumą możemy powiedzieć, że mieliśmy prawdziwego, włoskiego Franciszka. Ponad to Francesco zachwycił nas wszystkich swoją przepiękną, włoską wersją piosenki „O Najwyższy Boże Nasz..”, którą sam zaśpiewał. Zgromadzona wspólnota parafialna jak i współbracia nie kryli podziwu. Świętowanie śmierci św. Franciszka było dla nas niesamowitym i nowym przeżyciem. Na koniec wraz z braćmi z klasztoru pobłogosławiliśmy ludzi - zgodnie z tradycją - błogosławieństwem, które św. Franciszek ofiarował br. Leonowi.
„Pan niech Cię błogosławi i strzeże. Niech ukaże Ci swoje oblicze i zmiłuje się nad Tobą. Pan niech zwróci oblicze swoje ku Tobie i obdarzy Cię pokojem.”
Kilka zdjęć z przygotowań...
Wystawka w refektarzu prezentująca Franciszka jako diakona
Ostanie przygotowania przed nabożeństwem - Francesco robi sobie "stygmaty".
To już nie próba - to nasz pierwszy w zyciu Transitus i...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz