Andrzejki, właściwie wspomnienie św. Andrzeja apostoła. Dla nas przede wszystkim dzień imienin naszego współbrata Andrzeja - juniora postulatu. Zwyczajem zakonnym jest, że najmłodszy członek wspólnoty budzi pozostałych braci, co rano, aby wszyscy mogli wspólnie wielbić Boga. My, chcąc chociaż raz do roku ulżyć naszemu juniorowi w tej posłudze postanowiliśmy zmienić się rolami na ten jeden dzień. I zamiast pobudki, którą o 6.00 czyni zwykle Andrzej, cala wspólnota o 5.45 zapukała do drzwi solenizanta z radosnym Ave Maria na ustach. Przy okazji odśpiewaliśmy sto lat, a pod drzwiami zostawiliśmy okazjonalną wystawkę, nawiązująca do upodobań naszego współbrata. Wieczorem zaś miała miejsce andrzejkowa rekreacja.
I got the power! - tak wygląda budzony junior.
Stosowna na tę okazje wystawka :)
Bez wielbłąda nie mogło się obejść.