środa, 28 listopada 2012

Przeprowadzki


Nadszedł ten dzień ludkowie!

Dziś ziściło się na naszych oczach od dawna rozgłaszane proroctwo: postulanci muszą się przeprowadzać z pokoju do pokoju. Oficjalnie po to, aby nawyknąć do ducha ubóstwa i by nie przywiązywać się do rzeczy doczesnych. Węszymy w tym jednak dobrą wole o. Magistra, który chce uniknąć ofiar śmiertelnych w postulantach, którzy zmęczeni uciążliwym towarzystwem w pokoju mogliby rzucić się sobie nawzajem do gardeł. Jednych udało się wyratować w ostatniej chwili, inni przeszli załamanie nerwowe zapoznawszy się z wolą Bożą. Wszyscy jednak znieśli to z godnością.

Sam proces przeprowadzki został podzielony na dwa etapy: do południa się pakujemy, po południu przenosimy się do nowych kwater. Niektórym sprawiło to niebagatelne trudności (a co będzie, gdy przyjdzie czas przenoszenia się do Borek Wielkich, do nowicjatu?!). Cała operacja zakończyła się sukcesem.



Ostatecznie zamieszkaliśmy według następującego schematu:



1) Andrzej + Damian + wanna  = największy pokój.
2) Marcin + Patryk + wanna = mała klitka, ale stylowo urządzona przez nowych lokatorów i budząca tęskne westchnienie pozostałych postulantów.
3) Artur + Tomek + prysznic = "średniak" na peryferiach z o. Eliaszem za ścianą.
4) Łukasz + samotność + prysznic = klitka nr 2 z widokiem na ścianę refektarza (bonus: obowiązek odbierania telefonów na postulat, bo jest najbliżej).



I kilka zdjęć z przeprowadzki, czyli co jest potrzebne, aby praktykować święte ubóstwo:



Marcin


Andrzej


Patryk


 Artur


Damian


Łukasz


Tomek



1 komentarz:

  1. Pięknie :) A cóż to się świeci nad głową Artura ? :)

    OdpowiedzUsuń