Południu, gdy pożegnaliśmy się z naszymi gośćmi z Kudowy, sami też ruszyliśmy w drogę, jednak w przeciwną stronę - do Świdnicy. Znów, można by pomyśleć, tym razem jednak odpowiadaliśmy na zaproszenie do włączenia się w pierwszo-czwartkową Mszę Świętą o powołania kapłańskie. Z nieukrywaną niecierpliwością czekaliśmy na chwilę, gdy będziemy mogli służyć do Eucharystii w naszej pięknej katedrze.
Nasza piątka pod czujnym okiem kleryków wpierw musiała jednak przejść dokładne przeszkolenie z tego kiedy, gdzie, którędy i jak wyjść, by wszystko wyglądało należycie. Po takim przeszkoleniu nic już nie wydawało się straszne. Tomasz przeczytał czytanie, Mariusz zaśpiewał psalm, natomiast Rafał modlitwę wiernych. Całość dopełnili Bartek i Radek, którzy "obsługiwali" akolitki, natomiast naszemu magistrowi - o. Augustynowi przypadło w zaszczycie przewodniczenie Mszy Świętej, oraz wygłoszenie kazania, w którym zastanawiał się nad charyzmatami w życiu każdego z nas, a w szczególności powołanych do służby Bogu.
Po liturgii udaliśmy się do budynku WSD, gdzie ugościł nas ks. prałat dr Tadeusz Chlipała, Rektor WSD. Wraz z klerykami zjedliśmy kolację, po której jeszcze pokrótce ks. rektor oprowadził nas po gmachu seminarium. Oczywiście zaczęliśmy od najważniejszego miejsca - kaplicy - która jest wciąż jeszcze nie ukończona, jednak już znakomicie się prezentuje.
Na koniec zostaliśmy obdarowani ulotkami o seminarium, oraz pamiątkowymi obrazkami, na których umieszczono wszystkie witraże z kaplicy, a których z racji na późną porę nie mogliśmy już podziwiać w pełni blasku. Tak ubogaceni, nie tylko duchowo, spokojnie wracaliśmy do naszego nieco chłodniejszego od seminarium klasztoru ciesząc się, że mogliśmy w jakiś sposób zaangażować się w piękne dzieło modlitwy o nowe powołania i za powołanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz