poniedziałek, 17 lutego 2014

Rewizyta u Postulantów CMF w Kudowie

Powoli mija nam pół roku naszego pobytu w postulacie. W związku z tym, magister postanowił zorganizować ferie. Krótsze niż szkolne, ale miałby być intensywne...  Trzeba przyznać, że na ten czas trafiła się nam prawdziwie wiosenna pogoda. Najbliższe posty w telgraficznym skrócie przybliżą Wam ten niespełna tydzień...

Pierwszego dnia nasz Magister zaplanował rewizytę u braci Klaretynów w Kudowie, na co wszyscy czekaliśmy już z niemałą niecierpliwością. Niemal bez problemu dotarliśmy na miejsce i po ugoszczeniu nas kawą bracia zabrali nas na zwiedzanie domu formacyjnego, a później i samej Kudowy Zdrój. 
Nasza postulancka "Granatowa strzała".
Jest ping-pong? To już planujemy turniej! 
I najważniejsze miejsce - kaplica. 
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od Kaplicy u Sióstr Św. Elżbiety NSPJ. 
Oczywiście trzeba odwiedzić Park Zdrojowy. 
A teraz pod górę, w ślad za naszymi przewodnikami. 
Jedyna w Polsce Kaplica Czaszek  - niestety zakaz fotografowania wewnątrz. 
Okazało się, że w poniedziałek Kaplica Czaszek jest zamknięta dla zwiedzających, jednak nasz magister użył swoich "znajomości" i dzięki uprzejmości księdza proboszcza i oprowadzającej nas siostry mogliśmy wejść i pomodlić się za zmarłych w tym szczególnym miejscu.

Nawiedziliśmy też symboliczny grób bł. Gerharda Hirschfeldera - kapłana pracującego niegdyś w tym miejscu, który zginął smiercią męczeńską w obozie koncentracyjnym w Dachau. Tutaj pomodliliśmy się za wszystkie ofiary wojen oraz prześladowanych za wiarę.

 Symboliczny grób bł. Gerharda Hirschfeldera.  

Spacer w wiosennej atmosferze, później obiad i jeszcze chwila pogawędek, aż niechętnie zebraliśmy się, by opuścić gościnne progi Klaretynów. Trzeba było jednak powoli ruszyć w drogę powrotną, na której mieliśmy jeszcze jedno miejsce do odwiedzenia. Pożegnaliśmy się więc już zapowiadając kolejne spotkania w takim gronie.  
I na koniec wizyty wspólne zdjęcie.
Powrót słynną drogą tysiąca zakrętów.
Nasz skupiony kierowca - o. Augustyn.
I nasz cel - kto zgadnie?
Wambierzyce to miejsce, w którym postanowiliśmy się zatrzymać, aby przeżyć Eucharystię w klasztornej kaplicy. Mszę Świętą odprawił dla nas o. Magister, który w krótkim kazaniu  przybliżył nam różne sposoby modlitwy na wzór Maryi. Posileni Słowem Bożym i Chlebem Eucharystycznym zostaliśmy jeszcze zaproszeni przez gościnnego br. Jakuba, który jest Gwardianem wambierzyckiego klasztoru, na kawę. Z zaproszenia oczywiście skorzystaliśmy. Na zakończenie pożegnaliśmy się z Matką Bożą - Królową Rodzin i zapewniliśmy, że jeszcze tu wrócimy, bowiem w wielkim sanktuarium ciągle trwają remonty, w których postulanci mogą i chcę się przydać. 
Maryja - Królowa Rodzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz