niedziela, 2 lutego 2014

Dzień Życia Konsekrowanego

XVIII Dzień Życia Konsekrowanego to powód, dla którego udaliśmy się skoro świt do świdnickiej Katedry, by wspólnie modlić się za szczególnie powołanych do życia w służbie Bogu. Ponieważ poprzez postulat i my przygotowujemy się do poświęcenia całego życia Jezusowi, wręcz nie mogliśmy nie przyjechać. Wsiedliśmy więc w busa i jak zwykle po opuszczeniu granic Kłodzka zaczęliśmy śpiew Godzinek, którym tym razem przewodził Radek.
Nasz Magister oczywiście dołączył się do koncelebry, a my usiedliśmy w ławkach zdecydowanie wyróżniając się spośród miażdżącej większości Sióstr Zakonnych z tak wielu zgromadzeń, że nawet połowy pewnie nie bylibyśmy rozpoznać. Kazanie wygłosił gwardian naszego domu, o. Wacław, który oparł się na cytacie z dziennika Bł. Edmunda Bojanowskiego, zachęcając nas do jeszcze gorliwszego wypełniania naszego powołania i... serdecznego uśmiechania się.
Po uroczystej Mszy Świętej udaliśmy się do Kurii na tradycyjny poczęstunek i wspólne zdjęcie, którego jak się okazało nie miał kto zrobić. Na szczęście z pomocą przyszedł nasz zawodowy fotograf Tomasz, który szybko ustawił tłum i profesjonalnie zwieńczył wszystko grupowym foto.
W drodze powrotnej zameldowaliśmy się tradycyjnie na stacji benzynowej pewnej sieciówki, w której niegdyś pracował Bartek. Dlatego to jemu przypadło doprowadzenie szyb busa do odpowiedniego poziomu transcendencji. Teraz już spokojniejsi o poziom paliwa w baku i czystość szyb mogliśmy ruszyć ku kolejnemu przystankowi - ku Ząbkowicom Śląskim - zwanych niegdyś: Frankenstein.
 Ta mała miejscowość kryje wiele ciekawych zabytków, my jednak postanowiliśmy odwiedzić tylko kościół Sióstr Klarysek, gdzie chwilę modliliśmy się o nowe powołania do wspólnoty sióstr. Później ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie, wśród którego nie mogło zabraknąć krzywej wierzy, która ponoć wychylona jest bardziej nawet od tej w Pizie. Później jeszcze krótko się przespacerowaliśmy  i już nastała pora, by wracać do domu, bowiem obiecaliśmy, że zdążymy na kolację... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz