Dziś
wyruszyliśmy na pielgrzymkę do Barda Śląskiego. Stanowi ona epilog świdnickiej
pielgrzymki na Jasną Górę. Po wcześniejszym przygotowaniu ogniska (które
przewidziane było w trakcie podróży) oraz przygotowaniu sprzętu
nagłośnieniowego, a także podzieleniu się obowiązkami. które spełnialiśmy w
trakcie pielgrzymki, mogliśmy wyruszyć do Matki Bożej Strażniczki Wiary.
Pątnicy ruszyli z placu Franciszkańskiego. Pod wodzą naszego Przewielebnego
Ojca Augustyna (który jak się dowiedzieliśmy już u celu, ma duże doświadczenie
w tej materii) przemierzaliśmy kolejne kilometry. Pierwszy postój miał miejsce
pod mostem przy wjeździe do Podtyni. Na miejscu czekał na wszystkich postulant
Damian, który przybywszy tu wcześniej rozpalił ognisko. Był czas na posiłek,
śpiewy, a nawet tradycyjny taniec belgijski. Ruszyliśmy dalej. Pod drodze
odmawialiśmy różaniec, w trakcie którego odczytywane były intencje, które
nieśli z sobą pielgrzymi. Kolejny przystanek zorganizowano na polanie przed
Opolnicą. Stamtąd pozostało nam już niespełna 4 kilometry do celu. Wreszcie
stanęliśmy pod bazyliką Matki Bożej Strażniczki Wiary.
Tutaj
w domu formacyjnym oo. redemptorystów zostaliśmy ugoszczeni przez postulantów,
którzy od dwóch tygodni, podobnie jak my, przysposabiają się do życia
zakonnego. Mimo że staraliśmy się wypaść jak najlepiej, chcąc dać dowody, że
formacja franciszkańska jest doskonalsza, to niestety daliśmy plamę, pijąc kawę
z mlekiem i cukrem, co nie uszło uwadze przyszłych redemptorystów. Na szczęście
szybko zmieniliśmy przedmiot rozmowy, zachwycając się wnętrzami ich salki
rekreacyjnej oraz sugerując podobne rozwiązania designerskie u nas w Kłodzku.
Pożegnaliśmy się, zapewniając o pragnieniu nawiązania kontaktu pomiędzy oboma
naszymi domami formacyjnymi i z ambitnym planem rozegrania meczu Postulat
Franciszkanów - Postulat Redemptorystów. Myśl po wyjściu: fajne chłopaki, aż
szkoda, że przyszli do redemptorystów, a nie do nas... Później był czas na
zwidzenia klasztoru i bazyliki oraz sesję zdjęciową samowyzwalaczem. Wreszcie
przyszła pora na mszę świętą rozpoczynającą Rok Wiary w diecezji świdnickiej,
celebrowaną przez ks. bp. Adama Bałabucha, który pełen charyzmy wygłosiła
żarliwe kazanie o wierze.
Po
mszy świętej, kiedy tłum pątników ruszył przed ołtarz uczcić figurę Matki
Bożej, przezorni postulanci ruszyli do stanowiska z herbatą i słodkimi bułkami,
aby zająć strategiczne miejsca. Udało się! Z blisko tysiąca obecnych tam
wiernych byliśmy pierwsi, którzy mogli skosztować tego poczęstunku.
Wracając
busem do Kłodzka podjechaliśmy pod wspomniany powyżej most, aby posprzątać po
ognisku. Do klasztoru wróciliśmy w samą porę na kolację. Nasz drogi brat Damian
nie zapomniał o zgłodniałych postulantach i ich wycieńczonym magistrze i dzięki
temu ostało się dla nas trochę przepysznego żurku z obiadu. Co byśmy bez niego
zrobili...? Wieczorem odbyła się uroczysta rekreacja, dla uczczenia kolejnego
pielgrzymkowo - logistycznego sukcesu naszej wspólnoty :)
Pod mostem - czas na wyżerkę...
Gryziemy, przeżuwamy i mniam...!
A teraz spalamy kalorie
Czas ugasić płomienie, czyli jak Damian został strażakiem.
Na szlaku: zmęczeni, spoceni, ale szczęśliwi.
Jest blisko...
Jest bliżej...
Jest Bardo!
Hura, dotarliśmy! Trzeba to uwiecznić.
Piękne wnętrza, że o homilii już nie wspomnę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz