Po długich godzinach, dniach i tygodniach spędzonych w
chłodnych murach kłodzkiego klasztoru, ogłaszamy wam radość wielką: włączyli
nam ogrzewanie!
Poobiednią sjestę przerwał chlupot w grzejnikach, który nieco
zaniepokoił mieszkańców klasztoru. Jednak już po chwili centralna instalacja
grzewcza(jak to poważnie brzmi!) zaczęła wypełniać się gorącą wodą ku uciesze
całej wspólnoty. Koniec z lodowatymi korytarzami! Dość chodzenia w kurtce do
kaplicy! Dosyć przejmującego chłodu w refektarzu! Od dziś nasz dom stał się
ciepłą ostoją, której niestraszne mrozy i śniegi. Kaloryfery grzeją na większą
chwałę Bożą (jakby to nasi sąsiedzi z pobliskiego kościoła powiedzieli).
Na popołudniowej przechadzce bracia: Artur, Marcin i Tomek odwiedzili Dom Małego Dziecka na ul. Wandy. Zmęczeni, spoceni ale szczęśliwi, że mogli dać odrobinę radości maluchom, wrócili z powrotem do klasztoru i już zapowiedzieli swoją kolejną wizytę. Oto prawdziwy heroizm :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz