czwartek, 4 października 2012

Dzień św. Franciszka



Trzeci i czwarty października to dwa bardzo ważne dni dla całej Rodziny Franciszkańskiej. Gdyż wspomina się wówczas chwalebną śmierć Ojca Naszego świętego Franciszka z Asyżu. Ale zanim o tym, wspomnieć należy o równie istotnym wydarzenie (w perspektywie naszych potrzeb żywieniowych), jaki są imieniny pani Teresy – naszej kucharki, dobrodziejki, matki naszych żołądków. Tuż po obiedzie, gdy solenizantka zajęta była sprzątaniem po posiłku, sześciu z nas (dwóch w tym czasie udzielało się na zmywaku) wpadło do kuchni w strojach, które poddają w wątpliwość poziom kultury intelektualnej postulantów. W kuchni zjawili się mianowicie: mikołaj, listonosz, mnich, myśliwy i dwóch pastuchów, aby złożyć pani Teresie najserdeczniejsze życzenia. Nasza droga Kucharka była zachwycona (pierwszy raz od lat, postulanci nie przebrali się wspólnie w habity naszego zakonu – sic!).

Zaraz potem rozpoczęły się przygotowania do Transitusu, czyli wieczornego nabożeństwa śmierci św. Franciszka. Sprzątanie, przygotowanie wystawek w kościele i refektarzu, liczne próby etc., Kiedy kościół pogrążył się w półmroku zgromadziła się w nim cała nasza wspólnota zakonna oraz liczni wierni chcący wziąć udział w tym nabożeństwie. W trakcie odśpiewaliśmy kilka okolicznościowych pieśni, a wśród nich prawdziwe, transitusowe przeboje tj. „Już ziemię okrył nocny cień”; „Wołam do Ciebie Panie”; „Od wielu wieków”. Zaprezentowaliśmy inscenizację śmierci Biedaczyny z Asyżu. Wysłuchaliśmy fragmentów jego pism oraz udzieliliśmy zgromadzonym błogosławieństwa, którego niegdyś Franciszek udzielił bratu Leonowi. Po nabożeństwie odbyła się uroczysta Eucharystia, a po niej kolacja.

Czwarty października, czyli liturgiczne wspomnienie św. Franciszka jest jedną z najważniejszych uroczystości w zakonie Braci Mniejszych. Obchody rozpoczęliśmy od jutrzni ku czci świętego. Po śniadaniu, w ramach formacji duchowej oglądaliśmy film „Brat Słońce, siostra Księżyc”, który jak zapowiedział nam o. Samuel – nasz wykładowca franciszkanizmu, w bardzo stereotypowy sposób pokazuje żywot naszego Założyciela.

W tym samym czasie o. Magister razem z braćmi: Damianem i Michałem udali się do Zespołu Szkół w Ludwikowicach Kłodzkich im. Św. Franciszka z Asyżu, aby przybliżyć dzieciom postać patrona szkoły, która była im dobrze znana. Uczniowie z zaciekawieniem słuchali prezentacji oraz czynnie i radośnie brali udział w śpiewie i pląsach (Michał dawał czadu na gitarze). Hitem okazała się piosenka: „Jestem rybakiem Pana” Duże wrażenie na dzieciach zrobiła ikona krzyża San Damiano. Jeden szczęściarz miał okazje przymierzyć habit franciszkański( musi jeszcze troszkę przybrać…). Po bardzo ciepłym przyjęciu oraz kawie i małym co nie co, zmęczeni i cali zgrzani ewangelizatorzy z uśmiechem na twarzach wrócili do klasztoru… 

Następnie obiad i święta krowa czwartków, niedziel i uroczystości, czyli PRZECHADZKA! Około 17.00 odbyliśmy próbę przed uroczystą Maszą wieczorną, w którą bardzo mocno się zaangażowaliśmy. Dłuuuuga procesja, liczna koncelebra (w tym dwóch jezuitów i jeden ksiądz diecezjalny), poruszająca homilia ojca gwardiana, tłumy zaproszonych gości, zdolna organistka i my. Panu Bogu bez wątpienia się podobało. Po uczcie duchowej udaliśmy się na coś dla ciała, czyli na uroczystą obfitą i smaczną kolację.

Po komplecie rozpoczęła się uroczysta peregrynacja ikony Krzyża San Damiano. Bracia przez cały tydzień pod koniec dnia modlą się w intencji WTZ Muminki oraz Wspólnoty l’Arche we Wrocławiu.










2 komentarze:

  1. as I expected. o. Augustyn zrobił tym biednym dzieciom wojskowy dryl. obecność utalentowanego gitarzysty to fasada, bo zdjęcie jest jest dowodem, że jednak nie potrafi on ukryć swojego prawdziwego 'ja'.

    (możecie mu to powiedzieć. i powiedzieć, że ja to powiedziałam. jeżeli się nie boicie... ;p )

    kaifa

    OdpowiedzUsuń
  2. wow... Przysiu w habicie, wow!
    :))

    OdpowiedzUsuń